Prolog

45 1 1
                                    

Leżałam tak na łóżku  i myślałam o Thomasie gdy zadzwonił mój telefon.

- Halo? - odebrałam, gdy w słuchawce odezwał się głos Thomasa.

- Cześć Cara możemy się spotkać za godzinę pod kawiarnią Barn'a ? - zapytał z lekkim smutkiem? tak chyba ze smutkiem w głosie.

- Oczywiście, że tak. - Odpowiedziałam i zaczęłam się szykować.

Dres przebrałam na kwiecistą sukienkę, ubrałam niskie koturny i związałam włosy w warkocza.

Mam jeszcze pół godziny- pomyślałam i zaczęłam nakładać delikatny makijaż. Gdy byłam już gotowa ubrałam jeansową kurtkę i powiedziałam mamie, że wychodzę. Gdy dotarłam na miejsce brunet stał oparty o ścianę kawiarni.

-Cześć Thomy- podbiegłam i chciałam go przytulić ale odepchnął mnie a ja niechętnie się odsunęłam.

-Cara, musimy porozmawiać. - Powiedział a ja już wiedziałam o co chodzi.

-Myślę, że nie ma sensu dalej się spotykać. Pamiętasz Iggy? Tą z obozu konnego. Tak wyszło, że chyba się w niej zakochałem. Między nami się pogorszyło. Nie pasujemy do siebie ty lubisz soboty spędzać w domu a ja wole na imprezie. - mówił a ja nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam płakać. Owszem było między nami gorzej ale to chyba nie powód żeby zakańczać trzy letni związek.

-Nienawidzę Cię - Powiedziałam przez łzy i pobiegłam w stronę domu. Nie miałam ochoty na nic. Moje życie już nie miało sensu.

[...]

Siedziałam skulona na łóżku i płakałam. Nie pamiętam dokładnie o której ale na pewno po drugiej wzięłam prysznic i usnęłam.

[...]

Ze snu wybudził mnie budzik. Niechętnie wstałam i wykonałam poranną toaletę. Ubrałam pierwsze z brzegu jeansy i byle jaki sweterek. rozczesałam moje ciemne włosy i nie nakładałam nawet makijażu bo nie widziałam w tym sensu. Na dole czekała już na mnie mama ze śniadaniem. Chyba zauważyła że mam podpuchnięte oczy bo podeszła do mnie i mnie przytuliła.

- Co się stało?- Zapytała prawie szeptem.
 Szybko wyrwałam się z uścisku i nawet bez śniadania wyszłam z domu. Wsiadłam na mój skuter i pojechałam do szkoły.

Gdy dotarłam już do szkoły była 7:54 więc szybko pokierowałam się w stronę sali od Angielskiego i równo z dzwonkiem weszłam do klasy. Nigdy nie miałam dużo przyjaciół więc siedziałam sama. Po chwili drzwi się otworzyły i weszła wysoka blondynka (chyba farbowana) o dużych niebieskich oczach i z dość mocnym makijażem.

- To jest Claris Sun - powiedział pan Rin

- Cześć - powiedziała szybko Claris i podeszła do mojej ławki.

-Tu jest wolne? - Spytała

-T-Tak - Odpowiedziałam nieśmiało.

Dziewczyna usiadła obok mnie. Myślałam tak o Thomie aż z rozmyśleń wyrwała mnie Claris

- Hej, mała chyba nie chcesz siedzieć tu do końca przerwy- Powiedziała wysoka blondynka a ja szybko się otrząsnęłam.

-Dzięki, ehh zamyśliłam się. - Powiedziałam zawstydzona.

-Okej, a może zdradzisz mi chociaż swoje imię? - Zapytała z przyjaznym uśmiechem

- Jestem Cara - powiedziałam i poszłyśmy do klasy od matematyki.

Na każdej lekcji i przerwie siedziałyby razem. Trochę się poznałyśmy. Dowiedziałam się, że tak jak ja nie ma taty,  lubi muzykę, imprezy i faktycznie jest farbowana. Wydawała się całkiem fajna. Thomasa nie było dzisiaj w szkole, więc nie musiałam na niego patrzeć i mogłam zająć się nową koleżanką. A miałam ich naprawdę bardzo mało.Dobra nie oszukujmy się, była moją jedyną koleżanką.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej z tej strony Amelia. To moje pierwsze opowiadanie więc mam nadzieje, że zrozumiecie skąd błędy itp. Obsada może być? Jak macie jakiś lepszy pomysł to piszcie w kom.  Piszczie czy się podoba i czy mam pisać dalej:)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 25, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

(Nie)spełnione marzenia.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz