Rozdział 1

11 2 1
                                    

Rozdział 1

Emma

Kilka kolejnych dni, a ja wcale nic nowego się nie dowiedziałam. Moja frustracja zaczyna doprowadzać mnie coraz to bardziej do szału. Nigdy wcześniej nie czułam się, aż tak zagubiona, jak jestem teraz. Zaczynam mieć podejrzenie, że te wszystkie kradzieże, nie są sprawką tylko jednej osoby, albo złodziejaszek okazał się przebieglejszy ode mnie. Wcześniej auta znikały co parę dni, a teraz jest to już na większą skalę.

Każdą zagadkę potrafiłam dość szybko rozwikłać, przez co do tego nie był mi wcale potrzebny mój partner, a tym razem to nawet we dwójkę, mamy dość utrudnione zadanie.

Współpraca z Charlesem nie należy do najprostszych zadań, ale pomimo że ciężko nam się porozumieć i czasami dogadać, to w pracy uzupełniamy się idealnie. Może i byłoby łatwiej, gdyby między nami tak nie iskrzyło. Tak, jak ktoś już to kiedyś powiedział, przeciwne charaktery się przyciągają.

Mój partner jest spełnieniem erotycznych fantazji chyba każdej kobiety. Wysoki, brunet o niespotykanej urodzie, a jak przystało na agenta Federalnego Biura Śledczego to pokaźnie umięśniony. Któregoś dnia jak mieliśmy ćwiczenia na basenie, dokładnie się mu przyjrzałam. Mięśnie na jego brzuchu układają się w idealny sześciopak, a ta wypukłość na bokserkach, powodowała, że brakowało mi tchu. Jeden minus w tym mężczyźnie to, to że jest dość spokojny i skromny.

Zaczynam sobie wyobrażać, jakby to było cudownie dotknąć tych bicepsów a później przejechać dłonią po jego torsie. A jego muskularne plecy...! Emma nie wolno ci! Upominam się w duchu.

Podnoszę głowę znad klawiatury komputera, bo chyba się trochę rozmarzyłam o mężczyźnie, od którego muszę trzymać się z daleka i właśnie w tej samej chwili, nasze spojrzenia się ze sobą krzyżują. Pocierając dłonią swój leciutki zarost, który zdobi jego podbródek, uśmiecha się w moją stronę.

– O kim tak intensywnie myślałaś? – Wyczuwam, jak moje policzki zalewa fala czerwonego rumieńca, bo czuję się jak mała dziewczynka, przyłapana na jakimś przestępstwie.

– Ja, no co ty...? Właśnie myślałam nad sprawą, którą prowadzimy. – Wymownie stukam w ekran komputera.

– Chyba sobie żartujesz, że powinienem ci w to uwierzyć, szczególnie w chwili, kiedy tak apetycznie przegryzałaś wargę. Jakoś nie wydaje mi się, że na myśl tych samochodów, chyba że twoje preferencje się zmieniły i kręcą cię bryki.

Gdy on wybucha śmiechem, postanawiam zrobić to samo, tak jakbym uznała to za idealny dowcip. To, że ostatnio jestem rozkojarzona na punkcie mężczyzn, tłumaczę sobie tym, że już nie pamiętam, kiedy z którymkolwiek byłam. Ale naprawdę chyba minęły wieki.

Zabieram się ponownie za analizowanie całego zgromadzonego materiału. Zdjęcia, notatki i nic. Wszystko wydaje się takie niezrozumiałe, ale kiedy kolejny raz przyglądam się jednej szczególnej fotografii, w mojej głowie zapala się czerwona lampka. Patrzę i patrzę. Jest!

– Charles, podejdź, proszę bliżej mnie. – W końcu coś udało mi się zauważyć.

– Co chcesz mi pokazać? – Staje tuż za moimi plecami, a do moich nozdrzy dostaje się przyjemny zapach wody kolońskiej, którą mój partner pachnie.

– O tu... – Odpychając rozkojarzenie od siebie.

W stercie zdjęć leżących na blacie biurka, wyciągam trzy. Podaję mu każde po kolei, ale do końca chyba nie jest przekonany, co tak naprawdę miałam zamiar mu pokazać.

– Nic tu nie widzę, oprócz tego, że jest to ta sama marka samochodu – odpowiada.

– Przyjrzyj się dokładnie! – warczę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 27, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wbrew PrawuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz