2. Rodzinny obiad

2K 181 209
                                    


Ręce niemiłosiernie się trzęsły a oddychanie stało się trudne. Czasami kiedy mężczyzna który rzekomo był moim ojcem, wracał wcześniej do domu. Wszyscy zasiadaliśmy razem do stołu, najczęściej w ciszy zajadając się posiłkiem. Zawsze było to dla mnie ciężkie wyzwanie. Nie potrafiłem wykrztusić z siebie ani jednego słowa, co sprawiało że mężczyzna denerwował się i wpadał w szał.

Tego dnia tak właśnie było. W głowie układałem odpowiedzi, które będzie chciał uzyskać mężczyzna.

- jak w szkole?- spytał obrzucając mnie surowym spojrzeniem. Wytarłem spocone dłonie o spodnie, aby widelec ponownie nie wyślizgnął mi się z rąk. Ciężko było mi coś z siebie wydusić. Przychodziło mi to z ciężkością i z każdym słowem, coraz bardziej bałem się reakcji mężczyzny.

-jest...- spojrzałem na moją matkę siedzącą naprzeciw mnie. Uśmiechała się, ale po jej minie dało wyczuć się strach. Ogromny strach. Kobieta kiwnęła głową na znak że wszystko będzie w porządku i mogę kontynuować.- jest okej.

- jakieś nowe oceny?- spytał. Mówił z wielkim poirytowaniem, jakby wszystko wokół go denerwowało, a w szczególności ja. Pytał bo musiał, a nie bo chciał. Ponownie popatrzył się na mnie podirytowany.
To była najgorsza część rozmowy. Nie jestem dobrym uczniem, słabo się uczę i większość czasu, który powinienem poświecić na naukę, tak naprawdę spędzałem grając na konsoli. Rodzice myśleli że mam dobre oceny, ponieważ im tak wmawiałem, a oni sami nie chodzili na wywiadówki, oraz nie mieli kontaktu z żadnym nauczycielem. Po plecach przeszedł zimny dreszcz a ja przełknąłem ślinę. Nadal patrząc się na mężczyznę, złapałem łyżkę aby następnie napełnić ją zupą i włożyć do ust. Moje ręce niemiłosiernie się trzęsły, co sprawiało że cała sytuacja wygladała komicznie. - halo.- powiedział, a ja wzdrygnąłem się. Tuż obok mnie usłyszałem dźwięk tuczącego się szkła i rozlewania zupy. Popatrzyłem się na kobietę siedzącą na przeciw mnie, która patrzyła się na mnie z bólem w oczach, ale jednak dalej się uśmiechała.

- już to posprzątam.- szepnęła kobieta idąc w moją stronę. Jednak kiedy była już blisko, mężczyzna złapał ją za rękę i nakazał jej się zatrzymać. Wstał z krzesła i podszedł bliżej mnie, nasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów, gdy on szepnął;

- niech sam to posprząta.- zmierzył mnie wzrokiem i wskazał na rozlaną zupę.- językiem.- kobieta próbowała zaprzeczyć ale nie udało jej się to, ponieważ mężczyzna złapał ją za nadgarstek, tak mocno, że niemal jęknęła.
Klęknąłem na przeciw rozlanej zupy i ponownie spojrzałem na ojca. Uśmiechał się, był taki obrzydliwy..

- zrobię to...- zebrałem w sobie trochę odwagi.-jeżeli zostawisz mamę w spokoju.- mężczyzna z całą siłą puścił jej dłoń, na co kobieta odetchnęła z ulgą. „Ojciec" złapał mnie za głowę i szarpnął moje długie, czarne włosy popychając w stronę zupy i kawałków szkła.

- Kenma! Tam jest szkło, zranisz się!- krzyknęła kobieta na co mężczyzna gwałtownie wstał i uderzył ją w policzek tak, że upadła na kolana. Próbowała powstrzymać płacz, z resztą ja też. Popatrzyła się na mnie spod długich rzęs, dając znak że mam uciekać.
Chwilę jeszcze siedziałem ale po chwili gwałtownie zerwałem się z podłogi i pobiegłem w stronę mojego pokoju, z którego zabrałem najpotrzebniejsze rzeczy. Po chwili byłem już daleko od domu.

***

Chlup, chlup.

Woda była taka cicha i koiła moje nerwy. Zawsze przychodziłem tutaj aby trochę odetchnąć i odpocząć od całego świata. W domu nie było takiej czystej wody. Ojciec wracał i kąpał się jako pierwszy, a że pracował na budowie, był cały brudny. Nie stać nas na dużo wody, więc każdy kąpał się w tej samej.

Crazy in love || kuroken plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz