Znowu usłyszał budzik. Dźwięk, znienawidzony przez przynajmniej 3/4 populacji. Jedną z tych osób jest również Harry Styles. Wydaje się, że jego życie jest idealne. Ma dobrą pracę, skończył wymarzone studia. Jest synem miliardera, czyli ma kasę, duży dom. Ale czy to jest spełnienie jego marzeń? Definitywnie nie. Jego rodzicie pracują cały czas, a jeśli są w domu - atmosfera jest dość gęsta. Od początku jego życia mówiono mu, że był wpadką. Pogodził się z tym. To jego siostra, Gemma, była tym lepszym Stylesem. Ani Anne, ani Des nie poświęcali mu tyle uwagi ile potrzebowało dziecko. W zasadzie wychowywała go niania o imieniu Mariah, kochana staruszka. Była cudowna. Codziennie przez ponad 20 lat opiekowała się brunetem. Robiła śniadanie. pomagała w zadaniach domowych. Pocieszała go, kiedy jego ojciec podniósł na niego rękę po raz pierwszy - w dzień jego coming-out. Od tego dnia minęło 8 lat. 8 lat bicia, poniżania... Nie raz "spadł" ze schodów lub "oparzył się" świeczką... Coraz częściej myślał wtedy o samobójstwie i wiecznym spokoju, ale nagle przypominało mu się, że ma dla kogo żyć. Nawet jeśli była to tylko jedna miła staruszka. Nie mógł zostawić jej samej, lecz teraz, to on został sam. Mariah nie żyje. Miała ciężki wypadek samochodowy, którego zielonooki był świadkiem. Wychodził z domu i zobaczył kobietę kilkaset metrów dalej. Chciał ją zawołać i zapytać czy potrzebna jej pomoc. Niestety znikąd nadjechał samochód, który uśmiercił jego jedynego przyjaciela, opiekuna. Całe jego życie legło w gruzach. Całe dni spędzał sam, leżąc w swojej sypialni. Oczywiście to nie oznaczało, że nic nie robił. Pracował. Był architektem i wykonywał pracę zdalnie. Nie musiał chodzić do biura. Każdy dzień był taki sam. Wszystko zmieniło się w pewien sobotni wieczór. Tak jak zawsze projektował nowy budynek w swojej samotni. Miał słuchawki na uszach i cicho nucił słowa swojej ulubionej piosenki...
-Isn't she lovely...? Isn't she wonderful...?
Nagle usłyszał huk. Pomyślał, że to pewnie służba znowu coś zepsuła, ale w następnym momencie padł strzał tak głośny, że Harry aż podskoczył. Coś jest nie tak. Chciał wybierać numer na policje, ale nie zdążył, bo do jego pokoju wpadł zamaskowany mężczyzna z bronią w ręce.
-Wstawaj i ręce do góry! Nie waż mi się sprzeciwiać!
Brunet miał nogi jak z waty, jednak wykonał polecenia.
-Obróć się i na kolana!
Dalej był posłuszny. Nagle zesztywniał, ponieważ został uderzony w głowę, a do jego twarzy została przyciśnięta szmatka nasączona jakąś substancją. Potem pamięta tylko to, że jego powieki stały się niezwykle ciężkie i nastała ciemność...
***
Louis Tomlinson, czyli 28-letni mężczyzna, który dla wszystkich był szefem najpopularniejszego gangu w mieście, właśnie siedział ze swoim młodszym rodzeństwem, oglądając Barbie i 12 tańczących księżniczek. Rodzina Tomlinsonów jest niezwykle duża. Johannah, dla rodziny i przyajciół Jay, ma siedmioro dzieci. Lou jest najstarszy, Charlotte, czyli 25-letnia piękność, 20-letnia Felicite uzdolniona plastycznie, 15-letnie bliźniaczki Phoebe i Daisy, które są mądrzejsze niż połowa populacji oraz dwa małe szkraby, czyli 6-letni Ernest i Doris miłośnicy kreskówek. Wszyscy mieszkają razem w ogromnej willi niebieskookiego, która mieści się obok niewielkiego lasu, aby nie mieć sąsiadów. Nie są to jednak jedyni mieszkańcy tejże budowli. Pozostali członkowie gangu Fast Angels również się w niej zadomowili. Nie żeby Louis miał coś przeciwko. Rodzina i przyjaciele to jego priorytet w życiu.
Ziam Mayne, czyli Zayn Malik i Liam Payne, para w wieku właściciela posesji. Są razem od dobrych 10 lat jak nie dłużej, nikt nie pamięta. Oboje są fantastycznymi sportowcami i kierowcami. Mają dobrze zbudowane sylwetki i poukładane w głowie.
CZYTASZ
When green meets blue...
FanfictionIlość rozdziałów: 1 (one shot) Ilość słów: 14 487 Harry Edward Styles to 21-latek. Syn znanego miliardera. Ale czy jego życie wygląda tak kolorowo jak wszystkim się wydaje? Co tak naprawdę czuje, gdy budzi się rano? Co czuje, gdy widzi swoich rodzi...