Cała książka

5 0 0
                                    

Hej mam na imię Ola i mam 16 lat. Opowiem wam pewną straszną historię która wydarzyła się w moim życiu jakiś czas temu.
Był piątek albo czwartek w sumie może to była środa no dobra nie ważne. Poszłam do sklepu kupić sobie majtki bo mój pies zjadł mi prawie wszystkie. W tym sklepie stał pan. Wysoki z kucykiem w okularach ale najbardziej zdziwiło mnie to że miał na sobie długi biały fartuch. W sensie taki strój jak noszą lekarze. No i tak sobie szłam i nagle uderzylam się w lustro. Przewróciłam się a że miałam luźne spodnie to mi spadly. Podniosłam się i zaczęłam biegać po sklepie i się wydzierać. (Zawsze tak robię jak się wkurzę) no i ten typek się na mnie patrzył tak samo jak wszyscy ludzie. W pewnym momencie podszedł do mnie podniósł mnie włożył do kaptura i powiedział że pójdę z nim. Szliśmy długo po drodze się zrzygalam parę razy. I w końcu wyjął mnie z tego kaptura. Powiedział że od dzisiaj mieszkam w psychiatryku i zniknął. Dookoła był wysoki mur więc nie miałam jak wyjść. A przedemna stał budynek duży, stary, biały budynek. Wyglądałam bardzo mrocznie. Więc uśmiechnęłam się i zaczęłam biec bo takich luksusów to ja jeszcze nie widziałam (wcześniej mieszkałam w kartonie po telewizorze). Weszłam do środka, i się przewróciałam. Okazało się że poślizgnęłam się na kałuży krwi. Wstałam i skręciłam w prawo. Nie były tu nikogo tylko wszędzie krew i wózki inwalidzkie. Weszłam do jakiegoś pokoju i tam była taka wielka wanna jak dla ogrów. Więc weszłam i się wykąpałam. Skończyłam kąpiel i zdałam sobie sprawę że nie mam ręcznika, więc goła poszłam szukać ręczników. Kilka minut później weszłam do jakiegoś pokoju i tam siedział stary dziad. Zaczął się na mnie patrzyć i głosem kubuśa puchatka zapytał czy chce ręczniczek. Powiedziałam że tak i mi dał taki czerwony od krwi. Posiedziałam trochę tam i poszłam dalej. Szłam sobie i nagle przypmniło mi się że nie mam ubrań. Nie chciało mi się wracać po nie więc uznałam że znajdę jakieś inne. Weszłam do jakiegoś pokoju. Na środku stała wanna a w środku siedziała stara baba. Zapytałam się jej czy ma ubrania, powiedziała że nie ale jej koleżanka obok ma więc poszłam tam. W pokoju obok siedziała kolejna stara baba na wózku inwalidzkim. Obok niej stało krzesło na którym leżały ubrania. Dała mi biały fartuch, który byk dziurawy i zakrwawiony, bardzo mi się spodobał założyłam go i podziękowałam. Ta baba powiedziała że jestem śliczna i żebym poszła na drugie piętro bo tam pani baba gotuje wywar mocy. A więc zaczęłam szukać schodów ale znalazłam tylko windę. Wsiadłam do niej i wydała ona taki w chuj głośny dźwięk ale zaczęła jechać. Po drodze kilka razy się zatrzymywała ale w końcu dojechala na drugie piętro. Weszłam do pierwszego pokoju. Na środku stal stół a na nim wielki gar. Obok była pani baba. Powiedziała że gotuje wywar mocy z elfów i gremlinów. Wlała mi wywar do kubka, a ja wypilam cały, nawet wzięłam dokładkę. Potem szłam sobie korytarzem i spotkałam jakiegoś typa, takiego nawet młodego. Powiedział że muszę iść z nim do piwnicy. Zeszliśmy po schodach i weszliśmy do piwnicy. Było ciemno jak w dupie ale ten typ miał latarkie. Stała tam taka wielka zamrażara . Otworzył ja i pokazał mi swój okaz Harrego Snajpera. Był naprawdę piekny. Wyszliśmy z tej piwnicy  i ten typ gdzieś zniknął. Uznałam że znowu pójdę na górę. Weszłam do pokoju w którym jeszcze nie byłam tam w rządku stały zakonnice. Miały czarne twarze z wielkim czerwonym uśmiechem i czerwone oczy. Wszędzie dookoła była krew a zakonnice miały noże. Zaczęły iść w moją stronę i mówić coś ze muszą mnie zabić. Zaczęłam uciekać. Goniły mnie. Biegłam po schodach i nagle weszłam na dach. Zakonnice szły w moja stronę. Ja stałam do nich przodem i cofalam sie. Nagle okazało się że doszłam do brzegu dachu i zaczęłam spadać... Obudziałam się, i zaczęłam rozglądać dookoła. Leżałam w łóżku, w sali szpitalnej. Do środka weszły dwie pielęgniarki. Usiadły obok mnie i podały mi jakieś leki. Nagle w rogu sali zobaczyłam zakonnice z nożem. Bardzo powoli zaczęła iść w moją stronę. Przestraszyłam się i zaczęłam krzyczeć i miotać się na łóżku. Pielęgniarka powiedziała że coraz gorzej ze mną. I zaczęła łapać mnie za ręce a druga przypinać pasami do łóżka. Wepchnęły mi jakąś tabletkę do buzi, połknęłam ją. Zakonnica była już bardzo blisko mnie ale zanim mnie dotknęła zasnęłam.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 29, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

W psychiatryku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz