Jazda po kocich łbach

3 0 0
                                    




Chłopcy lubili jeździć po kocich łbach -

najlepiej z góry na dół,

bach!

Przed szkołą, po szkole i w szkole,

bach!

Łapali kota do wora,

kot w wór, on wije się, zwija się w pół,

kocówa pięściami, i tak latami.


Darli nie siebie, ale koty.

Dla rodziców - głupoty,

Dla nauczycieli - psoty.

Psy, nie psoty.

Darli się za nimi: Kici! Kici! Kizia! Miau!

Albo nie miał

żaden z nich pojęcia

o konsekwencjach i wadze tych dźwięków,

które mogą tworzyć z wolnych ludzi więźniów,

z prześladowań zrobić...

— ...religię! wy nawet nie chodzicie na religię! —

Kocówa na glebie.

— Skoro nie chodzicie na religię,

to nie ma dla was miejsca w niebie!

— To co? Tym bardziej przestańcie być wredni.

Skoro nie ma dla nas miejsca w niebie,

to chociaż przestańcie nam robić piekło na ziemi.


A święci wydają się bierni, jakby pozwalali na przechadzkę wśród cieni, cierni, czerni, żeby czerwienią oczy napełnić i dodać ostrości do źrenic, które patrzą na mnie z obrazka, raz chcą mnie skarcić, raz pogłaskać, jak kota, który nie jest i jest owieczką. A święci wydają się bierni, jakby wcale nie istnieli, albo jak gdybym był ślepy lub niewdzięczny lub głupi lub był, i jestem, za bardzo sobą.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 30, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Maków płatkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz