- 𝙊𝙣𝙚 -

75 7 17
                                    

Obudził mnie krzyk małych dzieci, otworzyłem powoli oczy i wkurzony wstałem i zamknąłem okno. Nigdy nie dają mi pospać w weekendy, chociaż w sumie ich rozumiem bo sam gdy byłem mały to całe dnie spędzałem na tym placu zabaw, przywołuje mi wiele wspomnień. Położyłem się jeszcze ale nie na długo bo już nie mogłem zasnąć. Pościeliłem łóżko i powolnym krokiem zszedłem na dół i wszedłem do kuchni gdzie moja mama szykowała śniadanie. Przywitałem ją ciepło i wyciągnąłem sok pomarańczowy z lodówki, nalałem trochę do szklanki i usiadłem przy stole. Po krótkim czasie mama usiadła naprzeciwko mnie i położyła na nim talerze z jajecznicą i bekonem. Zachowywała się jakoś dziwnie, jakby chciała coś powiedzieć ale nie ma odwagi.
— Mingrui — Rzekła moja rodzicielka.
— Tak? — Popatrzyłem jej w oczy.
— Słuchaj bo.. Już Ci o tym mówiłam, Dziś się wprowadza do nas mój nowy chłopak, na stałe
— Mhmm, tak. Mówiłaś mi — Wypiłem całą zawartość szklanki. Kobieta złapała mnie za dłoń i patrzyła na mnie zatroskanym wzrokiem.
— Nie jesteś zły?
— Mamo, wszystko dobrze — Uśmiechnąłem się delikatnie. — Nie jestem zły, jest wręcz odwrotnie. Ciesze się, że sobie znalazłaś kogoś kto kocha Ciebie a ty go — Kobieta odwzajemniła uśmiech i mnie pocałowała w policzek. Zabrała już puste naczynia po czym włożyła je do zmywarki. Poszedłem na górę i zacząłem się ogarniać, ubrałem czarną bluzę z kapturem i obcisłe jeansy. Nałożyłem delikatny makijaż i ułożyłem włosy. Usiadłem na łóżku i położyłem na kolana podręcznik od historii oraz mój zeszyt do notatek. Gdy spisałem najważniejsze informacje to zacząłem się uczyć.

Około godziny szesnastej usłyszałem jakby zamykanie drzwi i rozmowy dobiegające z dołu.
— Mingrui! Chodź tu! — Zawołała moja mama.
Podniosłem się, przeciągnąłem i zszedłem na dół. Wszedłem do salonu i popatrzyłem w stronę kanapy.
Ujrzałem na niej mężczyznę, moją mamę i.. chłopaka? Kto to jest? W każdym razie wstał, był on ode mnie wyższy, sięgałem mu gdzieś do ramion. Był szczupły, słodki i nawet.. nawet przystojny ale napewno nie aż tak jak ja. Zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu więc poczułem się niezręcznie. Delikatnie się uśmiechnął i podał mi dłoń.
— Jestem Hanyu, miło mi Cię poznać — Patrzyłem na niego, nie wiem kim jest, co tu robi i dlaczego. Nie jest mi go miło poznać. Zignorowałem jego gest i popatrzyłem na moją mamę.
— Nie mówiłam Ci wcześniej ale Jinoh ma syna który będzie z nami mieszkał i.. jak narazie będziecie dzielić pokój — Dopiero teraz mi to mówi? Serio? Boże. ubrałbym się jakoś inaczej jakbym wiedział że przychodzi jakiś ładny chłopak. No ale dobra, trudno. Wątpię, że się z nim zaprzyjaźnię, Popatrzyłem znów na niego.
— Ja jestem Mingrui — Uśmiechnąłem się sztucznie.
— Idź zaprowadź Hanyu do pokoju, zapoznajcie się bliżej — Po prostu poszedłem w stronę schodów a on wziął swoją walizkę i poszliśmy na górę. Weszliśmy do pokoju i zamknąłem za nami drzwi.
— Ładny pokój — Odparł starszy.
— Ta, wiem — Popatrzyłem na łóżko.
— Więc ty będziesz spał na podłodze — Chłopak się tylko zaśmiał.
— Co?
— Co najwyżej to ty będziesz spał na podłodze
— Przepraszam? — No chyba się przesłyszałem.
— To Tobie nie pasuje spanie razem, nie mi
— Ale to jest mój pokój — Chłopak wzruszył ramionami.
— Trudno — Rzucił się na MOJE łóżko, włożył ręce pod głowę i zamknął oczy. To są jakieś żarty?
— Za dużo sobie wyobrażasz, debilu. Mój dom, moje zasady — Chłopak wstał, podszedł do mnie blisko, wręcz za blisko i patrzył na mnie z góry.
— Mieszkam tu tak samo jak i ty, więc jest to nasz dom i nasze zasady — Uśmiechnął się zadziornie a ja nie wiedziałem co powiedzieć.

____________________________________

Witam witam
Jest to moja pierwsza książka na wattpadzie i chyba pierwszy ff Boystory w Polsce.
Dajcie koniecznie znać czy wam się podoba, chociaż w sumie będę zdziwiona jeśli ktokolwiek będzie to czytał.

Pozdrawiam😌❤️
[575 słów]

𝗪𝗵𝗼 𝗮𝗿𝗲 𝘄𝗲? || 𝗛𝗮𝗻𝗿𝘂𝗶Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz