Cześć 1

45 5 0
                                    

Siemka! To moja pierwsza opowieść. Mam nadzieje źe się spodoba. Z góry przepraszam za błędy. ZACZYNAJMY!(DODAJE MOJĄ OC TROCHĘ O NIEJ INFO, POPRZEZ LICZNE EKSPERYMENTY POSIASA WSZYSTKIE MOCE NA ŚWIECIE LECZ NIE KAŻDY O TYM WIE)

Per Bakugo

-wstawaj, spóźnisz się do szkoły! - krzyknęła moja stara zarazem rzucając we mnie plecakiem.
-co się tak drzesz, wiem kiedy wstać, wypierdalaj stąd! - stara prukwa, tylko potrafi drzeć ryja.
Wyszła i trzasnęła drzwiami.
-pff-parsknąłem.

Wstałem, spakowałem się, ubrałem się i naburmuszony ruszyłem do szkoły.

Per. Deku

Kiedy zadzwonił budzik wygramolilem się z łóżka chwyciłem telefon i pierwsze co zobaczyłem to SMS od Shoto
Idziemy razem do szkoły?
Popatrzyłem ze zdziwieniem, nigdy się mnie o takie rzeczy nie pytał. Odpowiedziałem mu:
Jasne, bądź po moim blokiem za 30 minut :)).
Ubrałem się, zjadłem śniadanie i wyszłem z domu. Przed blokiem czekał już na mnie Shoto.

-Część!-powiedziałem i się uśmiechnąłęm
-Ohayo!-odpowiedział i również się uśmiechnął.
Zdzwiłem się ponieważ nigdy się nie uśmiechał, nawet nie pokazywał swoich uczuć tylko zawsze chodził tak jakby wszystko mu było obojętne.
-Wszystko dobrze?-zapytał, na co odpowiedziałem
-Tak, jasne. Chodźmy do szkoły bo się spóźnimy.
-Masz rację.

Kiedy szliśmy do szkoły w ciszy uslyszałem znajomy głos. Od razu podskoczyłem.
-Oj deku, przesuń się nie masz prawa przede na iść!
Próbowałem odskoczyć, ale poczułem coś ciepłego i przyjemnego w dotyku na mojej twarzy..

Per Bakugo

Szedłem(albo szłem nigdy nie wiedziałam co tam ma być) spokojnie(o dziwo) i wtedy zobaczyłem tego śmiecia. Jakim prawem on szedł przedemną!!
Od razu krzyknąłem-Oj deku, przesuń się nie masz prawa przedemną iść! - złapałem go za twarz i wyraźnie się uśmiechnął, dziwnie się poczułem jakbym miał...motylki w brzuchu NIE NIE MOŻLIWE NIE CHCE TEGO CZUĆ. Ocknąłem się i go popchnąłem, jego uśmieszek znikł na szczęście z twarzy. Widziałem że miał problem z oddychaniem.
-Bakugo, porąbało się już do reszty, przemądrzały dupek!-chwila co krzyknął ten mieszaniec, czy on się właśnie zdenerwował, dało się zauważyć płomyki na jego dwukolorowych włosach. Stałem jak wryty, po chwili oprzytomnialem.
Ekhh-"odpowiedziałem" i sobie poszłem

Per. Deku

Uśmiechnąłem się ale poczułem jak nagle upadam, zamurowało mnie kiedy zoabaczyłem że to Kacchan i od razu uśmiech mi znikł z twarzy.

Próbowałem coś powiedzieć ale nie umiałem, czułem kłucie w klatce.
-Bakugo, porąbało Cie już do reszty, przemądrzały dupek!-zdenerwował się tak że zauważyłem płomyczki na jego włosach, od razu rzucił mi się na pomoc. W końcu Kacchan sobie poszedł, a Shoto zabrał mnie do recovery girl(chyba tak to się pisze). Okazało się że nic mi nie jest, pocałowała mnie od razu lepiej mi się oddychało.

Kiedy pielęgniarka zrobiła wszystko co miała wyszliśmy.
-na pewno wszystko dobrze?-spytał mnie Todoroki
-w jak najlepszym, już się czuje lepiej. - mam nadzieję-odparł i ruszilismy do klasy.

Kiedy weszliśmy wszystkie oczy skierowały się na nas.
-gdzie byliście?-spytał się nas Aizawa sensei.
-U recovery girl-odparłem
-mogę wiedzieć czemu?
Nic nie powiedziałem, nie chciałem wkopywać Kacchana w kolejne kłopoty. Popatrzałem błagalnie na Todorokiego żeby nic nie powiedział, zrozumiał to.
-Czyli nic nie powiecie? Wiecie, że ja tak czy siak się tego dowiem. A teraz marsz do ławek!
Posłusznie usiedliśmy i słuchaliśmy tego co ma nam do powiedzenia.
-Jutro jedziemy na 2-tygodniową wycieczkę. O 8 jest zbiórka pod szkołą.
Klasa zaczęła krzyczeć że szczęścia, kiedy zobaczyli, że włosy nauczyciela się uniosły w górę od razu ucichli.
-Więcej informacji podam wam jutro.
Wtedy zabrzmiał dzwonek. I przypadkiem wpadłem na Kacchana.

Per. Bakugo

Zadzwonił dzwonek, chciałem się ulotnić od tego plebsu. Wstałem i poczułem jak ktoś albo coś na mnie wpada. Przewróciłem się razem z nim z tym debilem. Poczułem że nasze nosy się stykają. Na początku nie wiedziałem co się dzieje, ale szybko go popchnąłem.
-Deku ty niezdaro-widzialem jak się cofa
-P-p-rzepraszam n-nie chciałem
Złapałem go za koszule i go podniosłem, po chwili go puściłem i sobie poszłem.

Per. Deku

Poczułem jak nasze nosy się stykają. Każdy się na nas patrzał. Nikt z nas nic nie robił, po chwili się odsunąłem. Widzialem jak się do mnie zbliża się z tą swoją złowieszczą miną.
-P-p-rzepraszam n-n-nie chciałem.- Zacząłem go błagalnie przepraszać. Chwycił moja koszule i podniósł mnie do góry teraz byłem z nim na równi(chodzi o wzrost) po chwili mnie puścił. Szybko podbiegłem do grupki przyjaciół i się za nimi schowałem.

Jeszcze dzisiaj powinien wyjść następny rozdział mam nadzieje ze się podobało.




"KOCHAJ, ALBO RZUĆ" [YAOI, BNHA, BAKUDEKU] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz