1.

14 0 0
                                    

POV. Wiktoria

   Jeszcze 10 minut i będę wiedziała czy dostałam się do wymarzonego liceum. Profil psychologiczny, od roku wiedziałam, że chce tam iść. Trzymałam kciuki za samą siebie, abym się dostała. Niestety lekarz zawołał mnie już do gabinetu więc zobaczę wyniki dopiero za jakieś 30 minut, no trudno. 

    Wszyłam z gabinetu i od razu weszłam na listę zakwalifikowanych, niestety mojego nazwiska nie było. Mama powiedziała, żebym się nie przejmowała, przecież mogę złożyć odwołanie. Myślałam o tym przez chwilę i zorientowałam się, że przecież składałam papiery też do innej szkoły na inny kierunek. Weszłam na listy zakwalifikowanych i byłam tam na profilu humanistycznym. Nawet fajnie-pomyślałam. Po powrocie do domu dużo myślałam o tym czy składać odwołanie, po jakimś czasie stwierdziłam, że nie. Wyszłam z swojego pokoju i skierowałam się do kuchni gdzie moja mama gotowała obiad.

W: Mamo.

M: Tak Wiki? Coś się stało?

W: Nie, spokojnie. Po prostu stwierdziłam, że zostaje się na profilu humanistycznym.

M: Słoneczko, to twoje życie rób jak uważasz, ja nie będę ci niczego zabraniać. Rób jak uważasz.

W: Dziękuję mamo, kocham cię.

M: Też cię kocham, ale teraz siadaj do stołu, bo zaraz obiad.

      Po południu jak co wtorek zaczęłam szykować się na trening. Od pięciu lat trenowałam boks, uwielbiałam to, choć czasami  było to wyczerpujące. Bardzo się cieszyłam po przyjechaniu na salę treningową, tu mogłam być sobą, tu nikt mnie nie oceniał, tu jesteśmy jedną wielką rodziną, nikt się nie obraża, nikt się nie wyzywa uwielbiam to. W szkole byłam poniżana, miałam tylko dwie koleżanki, reszta mnie nie lubiła. Starałam się tym nie przejmować, ale czasami po prostu nie dawałam rady. Nie było po mnie nigdy widać, że się przejmuje  albo coś w tym stylu, ale w środku umierałam. Cieszyłam się, że to już koniec tej męki w podstawówce. Teraz idę do liceum, mam nadzieję, że teraz zacznie się wszystko układać.

     Po skończonym treningu poszłam z koleżankami i kolegami poszliśmy do KFC i zaczęliśmy rozmawiać o tym do jakich szkół idziemy i o rożnych innych rzeczach. Cieszę się, że wszyscy zostajemy się w tym samym mieście i nie musimy się rozstawać. 


KILKA DNI PÓŹNIEJ

      Jadę właśnie z mamą zawieść wszystkie potrzebne dokumenty do nowej szkoły, bo to już ostatni dzień na potwierdzenie przyjęcia. Jutro już będą dostępne kompletne listy i dowiem  sią jak już na pewno będzie wyglądać moja klasa. Mam wielki obawy przed tymi ludźmi. Boje się tego, że znowu będę klasowym wyrzutkiem, z nikim się nie zakoleguje i spędzę w męczarniach kolejne 4 lata. Pewnie znów będę najmłodsza w klasie, zawsze byłam młodsza od wszystkich o rok i dużo ludzi mi to wypominało. Naprawdę liczę na to, że to będą super lata. Gdy tak rozmyślałam zorientowałam się, że jesteśmy już na miejscu.

M: No to co wchodzimy do nowej szkoły?

W: Tak, jasne.

      Szkoła wydawała się naprawdę super, była dość stara, ale nowocześnie urządzona i naprawdę przyjemnie mi się po niej chodziło, podczas gdy jedna z nauczycielek mnie po niej oprowadzała. Nauczycielka była naprawdę miła i ciekawie opowiadała. Byłam już przekonana, że to właśnie tu chcę chodzić.

     Następnego dnia po treningu poszliśmy ze znajomymi do kina, ale żadnemu z nas nie zbyt spodobał się film więc robiliśmy coś na telefonach, dobrze, że byliśmy sami na sali i na dodatek siedzieliśmy w ostatnim rzędzie, wiec nikomu nie przeszkadzaliśmy. Po jakimś czasie zauważyłam, że zaczynają mi przychodzić zaproszenia do znajomych z Facebooka. Nie znałam tych ludzi, ale mogłam wywnioskować, że są w moim wieku. Po jakimś czasie  ktoś dodał mnie do jakiejś grupy na Messengerze. Zdziwiłam się, ale weszłam w nią jakiś Antek napisał "Witam nową klasę". W końcu zorientowałam się, że to grupa mojej nowej klasy, a ludzie którzy zaprosili to ludzie z mojej nowej klasy. Od razu włączyłam wszystkie zaproszenia do znajomych i zaczęłam wchodzić na profile tych osób, oraz akceptować ich zaproszenia.  Stwierdziłam, że muszą być mili. Podczas wchodzenia na profile tych osób jedna dziewczyna bardzo przyciągneła moją uwagę. Miała ma imię Michalina, piękna blondynka z brązowymi oczami. Biorąc pod uwagę, to, że jestem biseksualna to można by stwierdzić, że to nagłe zaurocznie, ale po prostu stwierdziłam, że jest ładna. Zaczęliśmy pisać na grupie klasowej i naprawdę było miło, ci ludzie są wspaniali, cieszę się, że mam taką klasę.




^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

    Koniec pierwszego rozdziału. Mam nadzieję, że wam się podobało i wrócicie.

Buziaki

I Love HerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz