Początek

8 1 1
                                    

Nie jestem dumny ze swojej przeszłości. Prawdopodobnie również nigdy nie będę. A to wszystko dlatego, że wcale tej przeszłości nie pamiętam. Ludzie, których spotykałem określali to mianem amnezji, jednak ja wiem doskonale, że amnezja działa w inny sposób. Co kolwiek mi się stało, usunęło mi pamięć, a wszystko co wiem, dowiedziałem się od innych.

Tego dnia siedziałem w barze "Pod Tępym Sierpem". Zanim tam dotarłem, to ocknąłem się pod mostem, co było Dla mnie dziwne. Ubrania miałem całe i nic mnie nie bolało, więc nie mogłem być bezdomnym,ani tym bardziej się nie upiłem. W ręce miałem karteczkę, na której było napisane, gdzie mam się udać. Na jej odwrocie była nawet prowizorycznie zrobiona mapa. Wstałem z ziemi i wychodząc z pod mostu, rozejrzeniu się i po sprawdzeniu mapy, udałem się tam, gdzie mnie prowadziła. Napisu nie odczytałem, bo nie znałem tego alfabetu. W czasie, kiedy szedłem w stronę baru zauważyłem, że każda postać to futrzak. Kiedy sam na siebie spojrzałem w odbiciu szyby jednego ze sklepów, zorientowałem się że ja również. Mimo tego, że wyglądałem jak wszyscy dookoła, to wszystkie te osoby dziwnie na mnie patrzyły. Założyłem więc kaptur a po kilku minutach, dotarłem na miejsce. Otworzyłem więc ciężkie dębowe drzwi i usiadłem przy jednym z okrągłych stolików, bez pytania kogo kolwiek, czy jest wolne. Bar był w całości drewniany, poza stalowymi żyrandolami i kamienną podłogą. Bar jako budynek niczym szczególnym się nie wyróżniał od innych okolicznych budynków poza znakiem, że takowy bar się tu znajduje, jednak cały sekret odróżniający to miejsce od innych, głównie znajdował się w środku. jeżeli chcesz usłyszeć jakieś plotki, lub dobić nielegalnego targu, to udawałeś się właśnie tutaj.: Do drewnianej, cuchnącej alkocholem i krwią puszki. Straż oczywiście o tym wszystkim wie, ale nic z tym nie robi, bo najzwyczajniej nie może. Kiedyś była tutaj interwencja. Jedna i jedyna. Straż weszła do środka. Jeden ze strażników w jednej ręce trzymał miecz a w drugiej list gończy za jednym z przemytników, którzy akurat byli w środku. Doszło między nimi do walk, a zaraz potem dołączyła się reszta lokalu. Nie dość, że straż została zmieszana z błotem, to dodatkowo okradli ich nawet ze zbroi, które mieli na sobie. Odziwo nikt nie zginął, jeśli nie licząc honoru straży. Dlatego będąc w barze, nie wychylałem się. Po co mam kusić los tym bardziej, że już i tak wychodziłem z założenia, że nie jestem tu mile widziany. Siedziałem potulnie jak myszka i czekałem na kogoś, kto mnie rozpozna i kto będzie w stanie mi pomóc. Po coś w końcu miałem tą karteczkę z napisem i mapą. Siedziałem tam z nadzieją, że osoba, która mi ją dała, nie ma co do mnie złych zamiarów.

Właśnie wtedy przyszły dwie osoby. Jeden chudy i wysoki jeleń, a drugi niski i tęższy niedźwiedź. Ten pierwszy musiał się schylić ze względu na swoje wąskie, lecz wysokie poroże, zaś ten drugi wszedł do środka bokiem. Nie ze względu, że był gruby, lecz z tego, że był zbyt szeroki w barkach. Rozglądali się za kimś. Dopiero po kilku sekundach dotarło do mnie, że to ja byłem tą osobą. Kiedy mnie już znaleźli, zakapturzonego niebiesko-białego lisa siedzącego przy pustym okrągłym stole w zacienionym koncie, podeszli do mnie i dosiedli się do stolika. Przez dłuższy czas nic nie powiedzieli. Świdrowali mnie wzrokiem. Jedyne co, to niedźwiedź zamówił sobie po kufle piwa. W tym czasie mogłem przyjrzeć się im bliżej.

Czarny niedźwiedź na pewno był rzemieślnikiem. Było to widać po jego zadymionym i przypalonym od iskier, brązowym fartuchu z którego kieszeni wystawały narzędzia kowalskie. Był silnie zbudowany, co tym bardziej mnie upewniło, że wykonuje ciężki zawód. W jego niskim głosie często można było wyczuć nutkę sarkazmu. Jak później się okazało, futrzak często lubił żartować nawet wtedy, gdy nie powinien. Znał się jednak na życiu jak nikt inny.
Jego osobą towarzyszącą był wysoki jeleń ze wspomnianym już wysokim, lecz wąskim porożem. Miał pod ręką książkę i ubrany był w delikatne szaty w zimnych kolorach, głównie białych. Mógł być bibliotekarzem, lub innym urzędnikiem tym bardziej, że głos oraz wyraz jego twarzy zawsze był poważne, co budziło respekt i świadczyło o jego wysokim położeniu. Jedyne czego u niego brakowało, to okularów do czytania, ale możliwe, że po prostu ich nie potrzebował.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 13, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Furry LandsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz