DISCONNECTED x l.h

PROLOG

8czerwca; 3:00 - Samuel Clarks jest dostępny.

Masz wiadomość od: Sam.
Sam: nie powinniśmy być razem.
Lenny: nie mów tak...
Sam: nie chcę żyć w świadomości, że w każdej chwili może się pojawić inny chłopak, który ma w sobie "to coś"
Lenny: Jesteś jedyną osobą, która mnie znosi, pragnie, akceptuje i kocha. Ty masz to coś!
Sam: I dlatego ze mną jesteś? Bo nie było nikogo innego?
Lenny: JESTEM Z TOBĄ, BO CIĘ KOCHAM!
Sam: pójdę już.
Lenny: nie.. proszę, zostań..
Sam: nie powinniśmy być razem.
Lenny: Nie chciałam, żeby to wszystko tak wyszło... Proszę, wysłuchaj mnie do końca.
Sam: nie mam tego czegoś, nie jestem kimś takim kogo byś chciała.. Dla mnie to jasny komunikat, że to tylko kwestia czasu, aż znajdzie się ten ktoś...
Lenny: Samuel KOCHAM CIĘ, rozumiesz to?!
Sam: każdy ma prawo do szczęścia, więc idź i je znajdź. Chcę, żebyś miała idealnego faceta, przepraszam, że zmarnowałaś ze mną aż 11miesięcy.
Lenny: Mam idealnego faceta! I skoro mam prawo do szczęścia to nie odchodź, daj mi szczęście i zostań ze mną... Proszę, nie zostawiaj mnie.
Sam: Lena... wychodzi na to, że boisz się zostać sama. ale czy nie warto chwile się przemęczyć trochę bardziej niż teraz i mieć ten ideał na który zasługujesz?
Lenny: Mam swój ideał.
Sam: nie. nie masz i nigdy nie będziesz miała... przynajmniej nie będąc ze mną.
Lenny: Mam!
Lenny: Mam!!!! Nie odbieraj mi tego, błagam!
Sam: Chce Ci dać tylko wolność, której potrzebujesz. Kocham Cię, księżniczko.
Samuel Clarks wylogował się.

-I tak to się wszystko zaczęło? - zapytał mnie mój brązowooki przyjaciel.
-Mniej więcej.. -odpowiedziałam mu ze łzami w oczach.
-Wiem, że nie powinienem pytać, ale czy powiedziałaś o tym... -zaczął brunet.
-Nie! -przerwałam mu natychmiast.. -I obiecaj, że Ty też mu nic nie powiesz.
-Ale Lena..
-Calum, proszę.. Obiecaj mi to..
-Okay... Obiecuję.. ale wiedz, że moim zdaniem popełniasz błąd.