❝Mikołaj życzy, żebyście się nie udławili tymi słodyczami❞
Jeongguk miał dziewiętnaście lat, gdy całował się po raz pierwszy pod jemiołą.
Jeongguk miał dziewiętnaście lat, gdy zamieszkał ze swoim chłopakiem i po raz pierwszy dekorował z nim mieszkanie na święta.
Jeongguk miał dziewiętnaście lat, gdy znienawidził Boże Narodzenie.
Bo jego największa miłość zostawiła go w pierdolony dwudziesty czwarty grudnia, kiedy patrząc mu w ciemne oczy wyszeptał wyjeżdżam Jeonggukie. Decyzja była już podjęta, nie było co dyskutować, Jeongguk miał zostać sam i już nigdy więcej nie zobaczyć swojego ukochanego, którego kochał całym swoim nastoletnim sercem.
Od tamtej pory minęły dwa lata, on miał dwadzieścia jeden lat i nienawidził świąt jeszcze bardziej, niż wtedy.
- Możesz przestać mordować ich wzorkiem? - zagadnął go przyjemny dla ucha głos, gdy opierał się o ścianę przy łazienkach przypatrując się parze naprzeciwko w sklepie jubilerskim, którą widział idealnie przez przeszkloną szybę.
Odwrócił głowę w bok i dostrzegł niskiego rudego chłopaka, który huśtał się na piętach. Miał na głowie opaskę z uszami renifera, czerwony płaszcz narzucony na niebieski sweterek z Mikołajem, wielki czerwony nos na środku twarzy i wysokie czarne trapery totalnie nie pasujące do spodni w zielonym kolorze. W rękach trzymał pudełko ze światełkami na choinkę, którą uparł się ubierać dwa dni przed Wigilią.
Wyglądał jak klaun.
- Nie patrzę tak na nich - burknął niechętnie Jeongguk, odbijając się plecami od ściany. Znajdowali się w galerii, bo jego towarzysz nie zainwestował w ozdoby świąteczne, a uparł się ubrać choinkę w jego mieszkaniu, bo przecież tak trzeba było.
- Owszem, patrzysz - Park Jimin prychnął, podrzucając karton, bo zaczął mu się zsuwać. Jeon spojrzał na to z politowaniem, ale niechętnie sięgnął po przedmiot, przejmując go.
- A ja mówię, że nie - powtórzył dwudziestojednolatek, oblizując usta.
- Ggukie ja wiem, że odkąd zostawił cię Taehy...- zaczął mówić rudzielec, ale słysząc co ten zamierza powiedzieć Jeongguk stanął i odwrócił się gwałtownie w jego stronę, mierząc go ostro wzrokiem.
- Nawet nie waż się wypowiadać jego imienia - syknął w stronę starszego przyjaciela, który spuścił głowę.
Jimin wiedział. Wiedział jak bardzo były chłopak dwudziestojednolatka go zranił, widział jak bardzo cierpiał i kim stał się po rozstaniu z Kim Taehyungiem. Niegdyś zawsze uśmiechnięty Jeongguk, który kochał święta i wszystko z nimi związane stał się niczym Ebenezer Scrooge; wieczna maruda, nie mogąca spojrzeć nawet w stronę świątecznych ozdób, a co dopiero mówić o strojeniu mieszkania.
CZYTASZ
Your Eyes Tell | taekook
FanfictionJeongguk nienawidził świąt, a kiedy w wigilię musiał stać w galerii jako elf, bo przyjaciel go wrobił miał ochotę zniknąć z powierzchni ziemi. A jakby tego było mało, jego były chłopak postanowił wrócić na święta do Busan i akurat tego pieprzonego d...