Był ciepły, letni, wtorkowy poranek. Magdycjusza obudziły promienie słońca. Odruchowo sięgnął po telefon i sprawdził godzinę.
-Szósta rano, co tak wcześnie? Przecież są kurwa wakacje... Pomyślał, po czym przypomniał sobie, że kiedy wstaje tak wcześnie, coś będzie się dzisiaj działo. Do popołudnia wszystko przebiegało normalnie. Zbyt normalnie. Około 16:00 dzwonek zadzwonił do drzwi. Wtedy wiedział, że coś będzie nie tak. Otworzył drzwi, ponieważ jego rodzice byli zbyt leniwi i im się nie chciało. Wtedy jego oczom ukazał się jego największy koszmar. Był to wujek Bogdan z Ameryki zachodniej. Istny dżentelmen, romantyk i czarujący zbok. Był on przyjacielem rodziny. Jego rodzice wprost za nim przepadali.
-Cześć kochani! Kupiłem mieszkanie tuż obok. Cieszycie się?- powiedział Bogdan z amerykańskim akcentem.
Mieszkanie, które kupił było potężne. Miało około 200m2. I co najgorsze, było ono naprzeciw mieszkania rodziny Tekcjanów. Dziwne było to, że sprzedawano je tak długo, bo prawie 17 lat. Mieszkanie w pięknej kamienicy w centrum miasta, żeby sprzedawało się przez taki czas? Tak, to możliwe. Szczególnie wtedy, kiedy jeden z większych biznesmenów w całym kraju morduje w nim prostytutkę. Magdycjusz był wniebowzięty. Bogdan tłumaczył mu „dorosłe sprawy", dał mu pierwsze piwo, papierosy etc. Przyjeżdżał co roku do Polski, aby załatwiać sprawy związane z jego inwestycjami i przy okazji odwiedzał kolegę ze studiów i jego syna. Magda chciała zaprosić go na kawę, ale on odmówił tłumacząc się nagłym wypadkiem pracownika. Magdycjusz jednak zastanawiał się nad jednym: „Dlaczego Bogdan powrócił?". Dlaczego zostawił wielki dom w Beverly Hills i kupił mieszkanie w Polsce? Czyżby popadł w kłopoty?
CZYTASZ
Mój mały wujek [REUPLOAD]
RomanceKiedy do młodego Magdycjusza przyjeżdża jego wujek z Ameryki, jego życie zmienia się o 360°C.