Brunet złapał rękę blondynki. Robił to codziennie. Na początku z myślą,że tak trzeba, że to jego zasrany obowiązek, przez to, co jej zrobił. Wiedział,że ona może się nie wybudzić,ale nie zatracał myśli na to. Po prostu tkwił dzień w dzień, przy jej szpitalnym łóżku, z nadzieją,że właśnie w tym momencie otworzy swoje b...
- Przepraszam - powiedział patrząc prosto w moje zapłakane oczy. - Za późno - odpowiedziałam odchodząc, ale blondyn złapał moją rękę. - Kocham cię i nie pozwolę ci odejść, nigdy. - oznajmił przyciągając mnie do siebie. - Nie wiem,czy mam tyle siły na to.. - Błagam nie odchodź - powiedział drżącym głosem. Wtuliłam się...
