Może kiedyś mi wybaczysz (Proch)
Kiedy zastanawiam się, czy mógłbym pocałować Cię w usta, pada strzał. Jeden jedyny, a ja z przerażeniem odkrywam, że osuwasz się w moje ramiona, dostrzegam szybko powiększającą się plamę krwi na klatce piersiowej. Z mojej piersi wyrywa się straszliwy krzyk: