Defekt
Detroit Become Human, po prostu arcydzieło nie gra. No, a postać Connora jest tak świetna, że aż tak mnie korciło, żeby coś o nim napisać, że się aż wzięłam w garść i proszę.
Detroit Become Human, po prostu arcydzieło nie gra. No, a postać Connora jest tak świetna, że aż tak mnie korciło, żeby coś o nim napisać, że się aż wzięłam w garść i proszę.
Każdy rozdział opowiada jakąś historię Connora, który próbuje zachowywać się jak człowiek.
Androidy są wolne. Hank przeżył, Connor został defektem, a Markus jest uznawany za bohatera. Czyż to nie jest wręcz wymarzony scenariusz? Niestety, to jedynie pozory. Jak długo może trwać pokój osiągnięty poprzez jeden pocałunek? Co może pójść źle? Praktycznie wszystko... Pani prezydent zaczyna mieć problemy. Coraz wi...
One shot o Hanku Andersonie, który oswaja się ze swoimi uczuciami, które żywi do Connora. Akcja dzieje się po dobrym zakończeniu, gdzie rewolucja Markusa się powiodła, Hank i Connor żyją, a ten drugi staje się defektem.