LOVE CARD. denki kaminari ✔
Kartki walentynkowe w życiu Denkiego przypominały bardziej tykające bomby, stłumiony śmiech, zapach białych lilii i pinezki w butach. © chaistoria, 2020
Kartki walentynkowe w życiu Denkiego przypominały bardziej tykające bomby, stłumiony śmiech, zapach białych lilii i pinezki w butach. © chaistoria, 2020
Cała liga złoczyńców składała się z Bet. Lecz Dabi był jako jedyny Alfą. Wyczuł zapach feromonów omegi. Pytanie jest takie: Kto jest tą omegą? Czy do czegoś między nami dojdzie?
TO JEST TRZECIA CZĘŚĆ! JEŻELI NIE CZYTAŁEŚ CZĘŚCI PIERWSZEJ TO ZAPRASZAM DO "zostań moim alfą" /// Najpierw podchody z alfą potem ciążą poród a teraz co? Ślub! Czy Katsuki Bak...Kirishima da sobie radę z byciem żoną i matką? Czy zdobędzie szacunek tescia? Czy da rade z dorastającymi synami? Czy Eijiro zrobi kolejne d...
Ta książka to część 2! Więc jeżeli nie czytałeś część 1, To koniecznie zapraszam do części 1. ''Bądź moim alfą'' /// Ten wypadek zmienił wszystko. I wszystkich. Od tragicznego wypadku miną rok nasi bohaterowie zdali do ostatniej klasy. Jeszcze rok razem jeszcze kilka miesięcy jako studenci. Potem zostaną prawdziwymi b...
shoto znajduje kota, a może to kot znajduje shoto? eksperyment nauczycieli, wspólne dzielenie metrażu, ukrycie wrednego sierściucha i problemy, na które todoroki jak i bakugo są bardzo podatni. sytuacja jest naprawdę skomplikowana, ponieważ serca młodych, przyszłych bohaterów nie były przygotowane na taki bieg histor...
Bakugou hoduje brokuły, żeby zdobyć tego jedynego, niepowtarzalnego. Bardzo dziękuję mojej sześcioletniej siostrze za ten pomysł. Chyba za bardzo skupiłam się na przeżyciach wewnętrznych;-; Pisane: 27.12.2018 - 19.08.2019 Słowa: 16328
Yuanfen - dwie osoby, które zostały stworzone, by być razem; przeznaczenie. Po ukończeniu liceum Todoroki jako ukrywająca się omega przeprowadza się do Tokio i rozpoczyna tam pracę w niewielkiej księgarni. Mija kilka lat, gdy nagle na jego drodze ponownie staje wyjątkowo nieugięta alfa - Bakugou. I wszystko byłoby je...
-Zejdź mi z drogi. -Nie musisz od razu tak... -Zejdź. Mi. Z. Drogi. -Słuchaj, ja chcę ci tylko... - przerwał jej pisk. -Co ty wyprawiasz?! -Szukam swojego pola grawitacyjnego. Skoro chciałaś mi pomóc to masz okazję. -To była przenośnia! Jesteś głupi czy jak?! Nie odpowiedziałem. Zdawałem sobie sprawę że znaczenia tyc...
Czekał na to, odkąd pamiętał. Codziennie. Każdego dnia czekał, aż czekanie się skończy. A kiedy kończył czekać? Czy miał jakiś pożytek albo przyjemność z tego, co zaczynało się po czekaniu? Po co czekał? Na co, na kogo? Bo nie na niego... czyż nie?
Nie wiedzieli, kiedy ani jak to się zaczęło. Żaden z nich tego nie chciał. A jednak, ciągnęli to do przodu, nie wiedząc, kiedy przestać. Czy to dla nich lepiej, czy może gorzej?