MARIB0R
szatynka wdzięcznie przechadzala się po uliczkach wattpada, poszukując kogoś nowego do pogadania. trud znaleźć było jej kogoś o dziwo. nagle, za jedną z kamieniczek, zauważa słoweńkę, przynajmniej mówiła jej to nazwa, której nie mogłaby zapomnieć. podbiega do niej wesoło. w euforii, aż położyła na jej ramieniu swoją dłoń. ─ ach, wreszcie jakiś słoweniec się natrafił! jestem nika alias maribor!