Dzisiaj był taki dziwny moment z moją wychowawczynią... Przy mojej ławce było okno otwarte po lewej stronie. Ogólnie trudno jest zamknąć te okno (trzeba nieźle się wygimnastykować). Moja wychowawczyni poprosiła taką dziewczynę, która siedzi obok mnie no ale nie udało jej się zamknąć okna, więc ona sama podeszła do tego okna i usiadła na szafce. (obok ściany jest szafka i trzeba albo stać i wygiąć się jak jakas guma albo po prostu usiąść i zamknąć je)(zwykle to ja zamykałam okno w taki sposób, siedząc na szafce i zawsze moja wychowawczyni świdrowała mnie wzrokiem od góry do dołu) Wygięła się, patrząc na mnie i powiedziała z uśmieszkiem, że “wszędzie się z mieści„. (miałyśmy kontakt wzrokowy)(najgorzej, że była w sukience)(nie wiem co to było)(czułam się jak w piosence teacher pet od Melanie)