Nigdy nie byłam dobra w podsumowania roku. Zwykle też nie czułam takiej potrzeby, ale teraz jednak chciałabym o tym trochę pogadać.
2024 był dla mnie rokiem o tyle ważnym, że wiele w moim życiu się zmieniło – napisałam pracę licencjacką, obroniłam ją na 5, w związku z czym zdobyłam wyższe wykształcenie i rozpoczęłam studia magisterskie na swoim kierunku; zdobyłam doświadczenie zawodowe i mam masę wspomnień ze swojego miejsca pracy oraz piękną opinię na koniec; rozwijałam swoją historyczną zajawkę poprzez znajdowanie i tłumaczenie nowych źródeł, czego fragmenty rezultatów też publikowałam i na Watt, i na insta. Napisałam trochę rozdziałów „Marii, króla Węgier” choć na pewno nie była to jakaś oszałamiająca ilość ze względu na głównie licencjat. Napisałam także spory dodatek, więc zaktualizowałam coś innego niż książkę ;) A z Instagrama wiem, że w tym roku przybyło mi czytelników, którym z tego miejsca dziękuję za zaufanie.
Na pewno nie był to rok idealny, mierzyłam się z kryzysem twórczym po informacjach o wszędobylskim AI na insta, a na Wattpadzie z informacjami o zmianach regulaminu. Ale uznałam, że człowiek musi być silniejszy od sztucznych narzędzi i tak łatwo mojej kreatywności nie da się stłamsić. Jednak uważam, że to co mogłam, to zrobiłam i mam za sobą swoje własne sukcesy.
Chciałabym podziękować wszystkim tym, którzy trzymali za mnie kciuki, z którymi pisałam, czy którzy w tym roku postanowili zaobserwować moje profile. Dziękuję za masę wiadomości, które nieraz wywoływały u mnie żywe reakcje. Dziękuję tym, którzy postanowili poczytać „Marię, króla Węgier” i poinformowali mnie o tym. Dziękuję tym, którzy postanowili co nieco powiedzieć o moich grafikach. Bez tego mój 2024 byłby znacznie uboższy.
Chyba mam z czego być zadowoloną. ❤️