i niby mogłabym znaleść sobie znajomych, przyjaciół. jednak jestem typem osoby, która nie potrafi tego zrobić. nie umiem gadać z ludźmi, tym bardziej do nich zagadywać i pisać, a nowa klasa po wakacjach to będzie porażka. wiem, że się nie odnajdę i będę tą jedną na uboczu, której nikt nie zna, bo się nie przedstawiła porządnie. teoretycznie mi to nie przeszkadza, ale w praktyce będą musiały to być kolejne kłamstwa, których nie chcę.
moje życie to jedno wielkie kłamstwo. uśmiech sztuczny i odzywam się do innych, aby się nie martwili. nie chcę zawieść rodziców, bo nawet jeśli nie czuję tego, bym ich kochała, to i tak chcę dla nich dobrze. a czuję, że mimo wyników w nauce, osiągnięć w sporcie i "wielu zainteresowaniach", to zawodzę ich tym, jaka jestem. zawodzę ich tym, że słucham muzyki takiej, jakiej słucham, zawodzę ich własnym stylem ubierania się i tym, że siedzę zamknięta w pokoju, gdy mam tylko wolny czas. a ja chcę tylko kogoś, kto mnie zrozumie i będzie obok, nawet w ciszy, gdy będę skupiona na czymś innym. dobija mnie fakt, że nie wybrałam tej samotności. samotność stała się mną przez charakter.