"Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ciemna i głęboka może być przepaść, dopóki do niej nie zajrzymy. "

Pisanie o sobie jest dosyć dziwaczne. Przynajmniej moim zdaniem. Wybaczcie, jestem introwertykiem, co zrobić. Poza tym jak mam pisać o osobie, której kompletnie nie znam? Trochę odmienne jest postrzeganie siebie jako kogoś innego. Jednak tak jest. 
Lecz może ostatecznie coś wyłuskam z pamięci...
[Nie] wielki ewenement zaklasyfikowany do grupy "szarych obywateli". Często upozorowana przez to bardziej zidiociałe społeczeństwo. Jednym słowem, zbudowana z obcych pozorów. 
Czarna, ciężka do zniesienia, w ukochanych glanach no albo jakiś trampkach i taka sobie z widzialnej części. Jednak w środku bardzo uczuciowa, można by rzec, że nawet i niestabilna emocjonalnie. 
Więcej nie powiem... Po co mówić o całokształcie mojej osoby?

Serce moje strzeże wiele pasji.  Lecz najwierniejszymi z nich jest sztuka krocząca w parze z muzyką. 
W odniesieniu do muzyki, uwielbiam konkretne brzmienia. Ciężką nutę. Czasami jak to się mówi "darcie mordy".  Rock, metal, rock, metal...przeplatają się razem w mojej duszy.


Poza tym aktualnie wchodzę tutaj rzadko. Od czasu do czasu jak najdzie potrzeba. Wnioskując po powyższym zdaniu także zawieszam do odwołania pisanie(tak wiem, może kiedyś coś lepszego wymyślę...)

Psst... Może mi ktoś znaleźć moją zagubioną chęć do życia?  Staram się ją odnaleźć ale zawsze się wymyka.