Chcieliśmy zaprosić na kontrowersje...
Wziąłem filiżankę i poszedłem na górę, wprost do sypialni. Tam odłożyłem ją na niewielki stoliczek. Usiadłem w fotelu i przyglądałem się śpiącej żonie. Pijąc, zastanawiałem się co uczynić. Wiedziałem, że kłamstwa nie mogę jej podarować. Chciałem też znać prawdę, więc musiałem ją skonfrontować z moją wiedzą. Jednocześnie obawiałem się też, że kłamstw w naszym życiu mogło być więcej niż jedno.
Wstałem i podszedłem do łóżka. Magda spała na kołdrze. Okryta była jedynie cienkim kocem. Leżała na brzuchu. Odkryłem ją nieco i podniosłem rękę, zamierzając się na pupę, osłoniętą jedynie bielizną. Powstrzymałem się jednak. Przeszedłem do garderoby, gdzie z jednej z szuflad wyjąłem znoszony, skórzany pasek. Złożyłem go w pół.
https://www.wattpad.com/story/167322629-miejskie-opowie%C5%9Bci