Właśnie skończyłem czytać "Pieśń o Achillesie" Madeline Miller. Z moimi łzami spłynął cały eyeliner i chyba zabrudziłem nim białą pościel, ale czy to ma znaczenie?
Nie.
Teraz jestem tylko ja, rozpacz i ta diabelnie piękna książka o niebieskiej okładce.