Kochany święty Mikołaju!
Nie chcę wielę, chcę by tata żył, by mama nie cierpiała nadal po jego stracie. Chciałbym się przytulić do obydwojga i powiedzieć, że ich kocham i nigdy nie zostawię, lecz to tata postanowił się poświęcić. Jeśli jakimś cudem będziesz z nim rozmawiać, przekaż mu, że go kocham. Tonę w łzach pisząc ten list, czuję jak dygocą mi ręce, jak serce próbuje wybić mi się z klatki. Wzdycham cięrpiętniczo i nie potrafię pojąć JAK?
Proszę spraw by te święta nie były pogrążone w żałobie, by wioska nie użalała się nad śmiercią władcy, ich prawdziwego ochroniarza. Nie chcę patrzeć jak tłumy mieszkańców zmierzają na cmentarz by zapalić tą jedną świeczuszkę na jego grobie. Chcę by dzieci skakały wokół niego podczas corocznego festiwalu świątecznego, by rodzice patrzyły jak ich pociechy wspólnie się z nim bawią. Chciałbym zobaczyć jeszcze ten ostatni raz uśmiech na jego twarzy, ten delikatny, lekko ostry ale nadal pokazujący troskę. Chcę by mnie mocno przytulił. Chcę pod wieczór dać mu prezent, drewnianą figurkę z naszymi inicjałami. Chcę zobaczyć jak oczy mu się zaświecą gdy mama, ubrana w piękną czerwoną suknię, stanie na szczycie schodów. Chcę widzieć jak podnosi małą Naomi, jak ją przytula i szepce do jej malutkiego uszka, że mikołaj daje prezenty tylko grzecznym dzieciom. Chcę widzieć jak razem czekają na pierwszą gwiazdę.
Czy to tak wiele Mikołaju, że chcę z powrotem mojego Tatę? Kocham go i gdybym mógł, oddałbym swoje życie byt wrócił do rodziny, do miasta...
Tęskniący za tatą,
Hikori.
Ktoś wie do czego to nawiązuje?