Też nie lubię tego dostawać, więc postaram się wam umilić czytanie owej wiadomości i tym samym zachęcić was do czytania opowiadania Różdżka Pergamin i Kłopoty.
James: O Merlinie! Macie pojęcie, gdzie my wylądowaliśmy?!
Syriusz: *rozgląda się* *wzrusza ramionami*
Peter: Jak na mój gust to porwanie.
Remus: Jakie porwanie? Niby kto miałby cię porwać? Dumbledore?
Trish: Oj, kurka wodna, przestańcie! Lepiej rozejrzyjcie się do okoła.
Chłopcy: *rozglądają się*
Syriusz: O rany, karteczka, nie zauważyłem jej wcześniej!
Trish: Czemu mnie to nie dziwi?
Syriusz: Nie bądź już taka zazdrosna, Dixon. Czasami ktoś może być od ciebie lepszy i musisz się z tym pogodzić.
Remus: Ciszej! Posłuchajcie co tu jest napisane.
James: *zagląda Remusowi przez ramię*
Remus: Wydostaniecie się stąd tylko, jeśli przeczytacie treść tego ogłosjzenia.
James: No ale właśnie, skąd? Niby gdzie jesteśmy?
Peter: A kogo to obchodzi chcesz przeżyć czy nie?
Trish: Po prostu to czytaj i wracajmy do Hogwartu.
Remus: *wzdycha* Drodzy czytelnicy, z radością pragnę poinformować was, że moje opowiadanie, które piszę z koleżanką (taką co niedawno awansowała na przyjaciółkę)...
Syriusz: Merlinie, a co jeśli to jakaś klątwa? Brzmi prawie jak Trealewny. Nie zrozumiałem ani słowa.
Trish: Siedź cicho, Black.
Remus:... zostało reaktywowane. Od tej pory będę wrzucać rozdział w każdą środę o losowej godzinie. Jeżeli jesteście zainteresowani (jeśli nie też) opowiadaniem o Huncwotach, serdecznie zapraszam!
Syriusz: O Huncwotach, w sensie, że o nas, czy to znaczy, że...
*zapada ciemność, po chwili Huncwoci budzą się na podłodze, w dormitorium chłopaków, pierwszego stycznia. Wszyscy są zaspani i siadają przecierając oczy*
Syriusz: Rany, ale miałem dziwny sen.
James: To dokładnie jak ja. Śniło mi się, że ktoś pisze o nas opowiadanie czy coś. Śmieszne nie?
*zapada cisza*
Trish: Merlinie, to tak samo jak mi.
*Huncwoci wymieniają zaniepokojone spojrzenia*
Peter: Cholera.