Miałam bardzo dziwny sen..
Taki że miałam dwie alpaki takie kolorowe
No i nagle pojawiła się taka zmutowana lama no i te alpaki poszły z nią. Ja zaczęłam je wołać żeby wróciły. Wszystkie nagle zaczęły iść w moją stronę, ja się wystraszyłam i weszłam do domu ale miałam otwarte okno.
A ta zmutowana lama wzięła jakaś żabę i rzuciła mi ją przez okno a potem uciekły nie wiadomo gdzie. Potem pojawiła się ogromna zmutowana żaba, psy zaczęły szczekać na nią. Poszłam do mamy i powiedziałam że jakaś ogromna lama i ogromna żaba tu przylazły. A ona : znowu? Przecież przegoniłam je
A potem nagle pojawił się z nikąd Orochimaru no i zaczęło się uciekanie od niego ale on ciągle pojawiał się przedemną i nie dało się go zabić. Potem ktoś wraz z Orochimaru zaczął walczyć z żabą. Weszłam do domu potem do kuchni, otworzyłam okno i nie wiedzieć czemu za strzeliłam postać z Kakegurui... . Potem jakby nigdy nic powiedziałam ze sprzedaje wodę.
Jakiś gościu: po ile?
Ja: złotówkę
Jakiś gościu: okej bo ja mam litr
Ja się tylko uśmiechnęłam
A potem mama mnie obudziła... To było dziwne