Post na grupie Wattpad Polska przypomniał mi o legendach związanych z moją okolicą.
A potem przyszła druga myśl. Większość historii odbywa się w miastach, większych albo mniejszych. A co jakby opowiadanie było w miescinie, gdzie wszyscy wiedzą co jadła pani Stasia co mieszka obok lasu przy mostku jadła na śniadanie?
Nie podam nazw miejscowości, ale z kilku przytoczonych w opowieści miejscowych legend dwie, najpopularniejsze znajdują się w internecie, więc nie trzeba być super stalkerem by dowiedzieć się gdzie będzie toczyć się akcja.
Trzeba przyznać, że będę się dziwnie czuła pisząc całkowicie wymyśloną postacią w mniejscu gdzie się wychowałam. Będę musiała też zastąpić istniejących ludzi fikcyjnymi postaciami.
Pierwszy raz obejde się bez szukania informacji, spędzania godzin w google oraz w google maps bo wszytsko mam na wyciągnięcie ręki. To dziwne uczucie.
Ale najważniejsze: co wy (ci, którzy przeczytali tę notkę) o tym myślicie?