Anna I Hains – historia miłości, pasji i przeznaczenia
Miłość w chmurach – początek nowego życia
Niektóre historie miłosne piszą się same – w najmniej oczekiwanym momencie, w najmniej spodziewanym miejscu. Moja zaczęła się 10 000 metrów nad ziemią, w samolocie lecącym ze Sztokholmu do Gdańska.
Obok mnie usiadł wysoki, przystojny Szwed – i choć początkowo wydawało się to przypadkiem, okazało się przeznaczeniem.
Zakochaliśmy się bez pamięci. To była miłość, dla której rzuca się wszystko – pracę, znajomych, rodzinne miasto. W 2014 roku spakowałam walizkę i przeprowadziłam się do Szwecji, gotowa na nowy rozdział życia.
Spełnianie marzeń – od języka do własnej restauracji
Byłam ambitna. Chciałam coś osiągnąć, mieć swoje miejsce na ziemi. W błyskawicznym tempie nauczyłam się szwedzkiego i zaczęłam budować swoją przyszłość. Po czterech latach spełniłam ciche marzenie – otworzyłam własną restaurację i klub nocny, które szybko stały się popularnym miejscem pełnym pysznego jedzenia, muzyki i śmiechu. Byłam nie tylko właścicielką, ale i organizatorem tych magicznych nocy, które ludzie pamiętali jeszcze długo po zamknięciu drzwi.
Byłam bardzo szczęśliwa, dumna i spełniona. Pisano o mnie w gazetach, byłam rozpoznawalna. Sukces cieszył, ale jednocześnie prowadzenie takiego biznesu było ogromnym wyzwaniem – wymagało ode mnie pełnego zaangażowania, ciągłej kontroli i mierzenia się z presją, jaką niesie odpowiedzialność za tak dużą firmę.
Prowadzenie klubu nocnego w Szwecji było jak podróż do innego świata – świata, gdzie ludzie czują się wolni, gdzie normy społeczne nie zawsze mają zastosowanie. Szwedzi są otwarci, odważni, namiętni – a ja, jako obserwatorka, widziałam rzeczy, których inni może nigdy nie zobaczą. Pikantne sceny, nocne tajemnice, granice, które były przekraczane z uśmiechem i odwagą. Byłam w centrum tego świata, czułam jego puls.