Uszanowanie, wszystkim obecnym, rozdział 17 postawił mnie przed sporym wyzwaniem i dotknął pewnego rodzaju tęsknoty, która udzieliła mi się od Ravena. Poniżej mały "sneak-a-peak" tego co powstało, ale na ostateczną wersję niestety każę Wam poczekać do 31.05. :
"Zapadła cisza, którą co chwilę przecinał jedynie wiatr. Ostatnie o czym pomyślał Raven to zapewnienie towarzyszom wygodnego odpoczynku w miękkiej pościeli. W momencie uderzyło go poczucie winy, z każdym dniem wzrastały w nim napięcia dotyczące narzeczonej. Teraz do całego spektrum emocji dołączył dysonans między tym jak się czuł, a wygodami, które miał sobie zapewnić. Jemu akurat uciążliwe warunki były na rękę, otoczenie zrównało się z jego światem wewnętrznym. Otaczający wiatr był wspaniałym akompaniamentem jego burzy w trzewiach. Aquila taktownie starała się nie epatować rozwijającym się uczuciem między nią a Morvem, ale subtelne zmiany w ich zachowaniu, oraz ich częste przecinające się spojrzenia były dla następcy tronu oczywiste. Nie wiadomo kiedy zazdrość wyparła jego chęć radowania się szczęściem młodych kochanków. (...)
Gdy zajechali do Narbii, miasteczko było zupełnie opustoszałe. Kamienny dukt był w opłakanym stanie, a rowy melioracyjne dawno przestały spełniać swoje zadanie i rozlewały spływającą deszczówkę wprost na zagłębienie przy wjeździe do miasta. Miastowy witacz dumnie prezentował pełną nazwę miasta, jakby był ostatnim świadkiem jego świetności. "