Hej! Co u was?
U mnie nic specjalnego, ale trochę sobie ponarzekam na szkołę (bo nawet w ferie to dzieło szatana znajduje sposoby na męczenie biednych uczniów)
Lekcje polskiego, ah…
Dobra, kumam, są potrzebne. Musimy umieć poprawnie mówić i pisać. A nawet powinniśmy znać różne dzieła literackie i tak dalej, a przynajmniej różne formy w których te dzieła są pisane
A więc, dramat. Jako gatunek literacki (czy co by to nie było) dramat to coś na kształt scenariusza, a przynajmniej tak mi się wydaje
I świetnie, jak już lektury są konieczne, to niech chociaż będą różnorodne
Ale (przynajmniej ja) mam jako lekturę pisaną dramatem „Zemstę”
I może i fajna książka, ale, kurwa, jest pisana takim językiem, że ja tego prawie nie rozumiem! A właściwie rozumiem tylko całkowicie ogólny zarys!
No i to dość stara książka, przez co ma kilka wad (język w jakim jest pisana!), dla mnie szczególnie rzuca się w oczy (oprócz języka), to, że to jest komedia. W sensie, chodzi o to, że ogólnie ludzie mówią, że to jest komedia i tak dalej, a ja najwięcej co z siebie wykrzesałam, to lekki uśmiech w kilku scenach (a mam tak denne poczucie humoru, że potrafię się śmiać z właściwie byle czego)
Nie uważam by to była zła książka, po prostu według mnie nie powinno się jej dawać nastolatkom w wieku 12-13 lat jako lektury obowiązkowej. Bo ok, niektórym może się spodobać, bo każdy jest inny, ale myślę, że większość osób w tym wieku nawet tego jakoś dokładnie nie zrozumie.
A ja mimo, że kocham czytać i mimo, że kocham Fantastyczne Zwierzęta, to po Zemście mam taką awersje do książek napisanych jak scenariusz, że Zbrodnie Grindelwalda na która strasznie długo czekałam i naprawdę bardzo chciałam przeczytać będą musiały jeszcze poczekać gdzieś na półce, bo teraz nawet nie mogę na nie patrzeć
Jeśli ktoś to przeczytał, to gratulację za wytrwałość i miłej pory dnia