Dobrze. Jako, że Lis jest beztalenciem i nie ma własnej książki, musi wyżyć się tutaj.
Znieczulica. Jedno słowo, cztery sylaby, jedenaście liter i wyrażenie, że nas nie dotyczy. Obecne czasy są dziwne. Czasami podczas mojej egzystencji, mam wrażenie, że w tym momencie ewolucji, alby mieć spokojnie depresję trzeba zostać zgwałconym, stracić kogoś/całą rodzinę. I nie, nie mówię, że takie sytuacje się nie zdarzają, a jak już, to powinniśmy je "olać". Jednak zanim wejdzie się w dorosły świat emocji, każdy musi zrozumieć jedno.
Wszystko może być początkiem depresji. Dla jednego są to problemy z ocenami, a dla innych jakąś drastyczna sytuacja. Jedna nie można niczego bagatelizować słowami: "inni mają gorzej". Bo tak, zawszę znajdzie się osoba, która ma gorzej. Ale czy to sprawia, że powinnam być wiecznnie szczęśliwa? Idąc tym tokiem rozumowania, czerpiemy radość z czyjegoś nieszczęścia.
Morału bark, niech każdy wyciągnie go sam. I zastanowi się ile problemów, nawet najbliższych, zbagatelizował, bo to wydawały mu się idiotyczne.
Pozdrawiam, natchniony Lis