Nie chce krakać, ale wzięłam się za sporadyczne pisanie WNMZ...
Tak wiem, rok czekania, ale mogę wam zagwarantować typową dla tej serii dawkę humoru i odpałów Shubi. Mam cichą nadzieje, że uda mi się w tym miesiącu wrzucić rozdział, albo chociaż go skończyć XD
Ale nie powiem, stęskniłam się za Shubi i ekipą. Styl jaki nadałam tej serii jest taki cudowny, że aż było mi szkoda odrywać się od niego i pisać inne projekty. Więc trzymajcie za mnie kciuki, bym w niedalekiej przyszłości więcej czasu poświęcała na WNMZ i może wyrobie się by za dwadzieścia lat skończyć tą serie.