@skrybaArtura w romansie (pod warunkiem, że to nie romans fantasy) czy w powieściach historycznych chociaż realia są już stworzone przez życie, a to jest największa część książki, wsadzenie w to postaci, ich relacji itd. to pikuś (przynajmniej względnie XD). Teraz weź spójnie stwórz cały świat – jego geograficzną budowę, cywilizację – administrację, politykę, technologię, wyznania, języki i mnóstwo innych rzeczy... i nie odstaw przy tym akcji, gdzie wychodzi na to, że standardowa ludzka ciąża trwa miesiąc (nasz realny). To przy założeniu tworzenia fantasy, gdzie są wyłącznie ludzie. Dodaj do tego jeszcze ewentualne inne rasy i się robi niezły pierdzielnik do opanowania XD sci-fi faktycznie też obciąża szare komórki, ale mam wrażenie, że nawet ten typ fantastyki jest stosunkowo realny XD