Jakby ktoś się pytał odnośnie tego, w jakim kierunku idzie mój fanfic Gojiego: nie w kierunku bezsensownego napieprzania się dwóch lub więcej dużych potworów dla uciechy widowni. To głupie. Większość tych filmów mnie nudzi. A te, co mnie nie nudzą, mają w sobie coś głębszego. Case in point (z tych najmłodszych): "Godzilla: King of the Monsters" miał kilka (wprawdzie raczej płytkich, ale wciąż) komentarzy o naturze religii, gdy człowiek przestaje być "tym najlepszym" zwierzęciem, a także pozycji człowieka jako zaborcy lub obrońcy środowiska i naturalnego porządku świata. Film ma u mnie mocne 7/10. "Godzilla vs Kong" nie ma nic do powiedzenia poza "Hej! Widzicie tych dwóch? Znacie ich, prawda? A teraz walczą!!" oraz to, że totalnie idiotyczne teorie spiskowa tak naprawdę mają sporo sensu! Może i bawiłem się w miarę dobrze oglądając sam film, ale nie czuję żadnej potrzeby obejrzenia go ponownie, a w obiektywnym rozrachunku dostaje co najwyżej 5/10.
Także tak. Moje podejście do Goji to takie, które najbardziej podobało mi się w historii całej serii - zadajemy pytanie, na które możemy odpowiedzieć za pomocą wielkich potworów. "Co, jeśli powstanie broń gorsza od bomby atomowej?", "Jak żyje się w czasach, gdy nad twoją głową walczą dwa geopolityczne giganty? gdy nikt nie dba o nic poza pieniędzmi? gdy środowisko ulega degradacji?", "Jaka jest przyszłość energii atomowej?", "Jaka jest największa wada systemu politycznego Japonii?" - takie tematy przyświecały moim ulubionym filmom z Gojim, nie zwykła napierdzielanka.
Dla zapoznanych, należą do nich: "Gojira" z 1954, "Godzilla Raids Again" z '55, filmy z King Kongiem, Mothrą i Ghidorą z '62 i '64, "..vs Hedorah" z '71, "Gojira" z '84, "..vs Biollante" z '89, "..vs Destroyah" z '95, "Godzilla" z 2014 i "Shin Gojira" z 2016, ostatnio też anime "Singular Point" z 2021. I nimi się mam zamiar inspirować.
Pozdrawiam całe może 2 osoby, które to przeczytają <3
Stay safe and hydrated.
~Ath ^-^