Jestem zrozpaczona. W tej właśnie chwili wycinają mi choinkę, choinkę która była ze mną przez 11 lat odkąd mieszkam w moim domku. Zawsze za oknem, zawsze do pomocy ptaszkom, z jakimi mój kot mógł porozmawiać, zawsze jako daszek dla bezpańskich kotków. A teraz niszczyciele je usuwają i jeszcze mi przez okno patrzą -_-