Cześć, wróciłam...
A tak poważnie, to kochani, nie mam wytłumaczenia na moje złamane słowo. Na czas świąteczny miały być rozdziały, miałam pisać i to drugie coś tam zrobiłam, ale nic nie wrzuciłam.
Zacznijmy może od tego, że jestem wyniszczona przez naukę hybrydową, gdyż wykłady miałam zdalnie w domu, a zajęcia laboratoryjne na uczelni, a do tego jeszcze dochodzi dojazd, na który muszę poświęcać półtora godziny w jedną i drugą stronę. Ponadto, żeby nam ułatwić naukę, wykładowcy i prowadzący laby przesyłali nam materiały i praktycznie nie odrywałam się od komputera i tabletu. Więc na pisanie już nie miałam siły, o czytaniu dla przyjemności nie wspomnę. Ten semestr o ile był wykańczający i większość zaliczeń spadła na mnie na ostatnią chwilę przed sesją, to jedna poprawa na sześć to dla mnie świetny wynik.
W piątek oficjalnie zaczęłam wakacje, a dziś oznajmiam, że niedługo (zobaczymy jak niedługo) pojawi się nowy rozdział Kapłanki, może jakieś shoty. Dalej nic nie obiecuję, ponieważ w dotrzymaniu słowa odnośnie mojej twórczości nie jestem dobra i nie jest to pierwszy raz na moim profilu, za co chcę wszystkie czekające osoby przeprosić. Mam nadzieję, że coś uda mi się zrealizować w te wakacje, nad czym pracuję obecnie, a co też znajduje się w pracach roboczych, niezwiązanych z uniwersum Naruto, gdyż chciałabym sprawdzić w innych uniwerach(World of Warcraft w postaci one-shotów już jest) oraz popisać swoje autorskie dzieła, ponieważ ja piszę dla własnej przyjemności i własnego rozwoju, a Wy możecie przeczytać i ocenić, nigdy nie traktowałam Wattpada jako klucz do kariery, bo są osoby, które piszą lepiej ode mnie, ja raczej książki nie wydam. Może też uda mi się chociaż odrobinę uszczuplić listę do przeczytania, bo tylko ona się powiększa, ale to na spokojnie.
Chciałam też powitać nowych followersów, podziękować im za obserwację i mam nadzieję, że zostaniecie tu na dłużej :).
I w sumie to tyle, zresztą więcej się nie zmieści przez limit.
Dzięki za uwagę,
Aven