Kobiety to istoty kompletnie inne od mężczyzn.
Czym się różnią jeśli chodzi o pojęcie związku/relacji?
Przykład jakim się posłuże jest banalny i prosty, wręcz dziecinny ale właśnie o to tu chodzi, o prostote w przekazie.
Po przeczytaniu opowiadania w którym nie doszło do żadnych pocałunków, nie było również pożądania, bohaterowie się nawet nie przytulili (co jest wręcz absurdalne pod kątem budowania relacji), a ja uważam, że była to najlepsza rzecz jaką przeczytałam. Ich przyjaźń/miłość opierała się na zaufaniu, wspieraniu się, okazaniu, że nie jest się samym w trudnych, a nawet krytycznych sytuacjach, opiekowanie się sobą nawzajem. Ta relacja tak mną poruszyła, że chciało mi się po prostu płakać, to było tak piękne, czyste, wręcz niewinne i nieskazitelne. I właśnie tego pragniemy jako kobiety takich relacji. Oczywiście nie twierdzę, że cielesność/dotyk nie jest ważny, oczywiście, że jest ale gdy pierwsza fala zauroczenia i poznania się mija, chcemy właśnie takiej relacji. Opartej na "połączeniu dusz", a nie tylko ciał.