Cześć witam Cię!
Serdecznie zapraszam cię do siebie (brzmi to tak strasznie prymitywnie, wybacz).
- Pierwszy dzień studiów, a ty już nic nie pamiętasz?- Jack pokręcił głową i spojrzał na nią z niedowierzaniem- Dziewczyno, to nie wróży niczego dobrego.
Zerknęła na niego przelotnie, po czym znów skupiła się na swoich ubraniach.
O dziwo ominęło ją kazanie na temat moralności, ostatnimi czasy Jack lubił się bawić w jej starszego brata, starając się za wszelką cenę zahamować u Miny proces demoralizacji i przejściowego buntu, jednak nawet bez niego miała ochotę go udusić. Po piętnastu minutach ględzenia na tematy związane z odpowiedzialnym zachowaniem czuła się jak po godzinie niezwykle nudnych wykładów z tą różnicą, że na wykładzie by zasnęła, a w ty momencie nie miała ku temu sprzyjających warunków.
- Odezwał się świętoszek- mruknęła przykładając do ciała fioletowy sweterek- Mam ci przypomnieć jak się skończyła twoja pierwsza impreza na przepustce?