Chciałam wam o czymś napisać, bo myślę, że zasługujecie na to, żeby wiedzieć. Od razu dodam, że nie chcę tu nikogo o nic oskarżać, a pisanie o tym nie jest przyjemne. Żeby już nie zwlekać, przejdę do sedna. Nie mam zielonego pojęcia, kiedy wyjdzie nowy rozdział. Żadna z nas, tłumaczek, nie wie. I to nie jest tak, że autorce się nie chce albo że zapomniała. Po prostu ma życie i swoje obowiązki, zresztą tak samo jak każdy z nas. Ale faktem jest to, że rozdziałów dalej nie ma. I nie wiadomo, kiedy się pojawią. Może jeden z nich wyjdzie jutro. Może za tydzień. Może za miesiąc. Nie wiem. Ale na pewno nikt o nich nie zapomniał. A teraz przepraszam, że przeze mnie każdy, kto to czyta, straci kilkadziesiąt sekund z życia na coś, co i tak nic nie wnosi. Ale męczyło mnie to od tygodni i w końcu musiałam to napisać. Na koniec życzę wam miłego wieczoru/ dnia (zależy kiedy to przeczytacie) i do zobaczenia, mam nadzieję, niedługo w nowym rozdziale