Przepraszam za reklamę.
Kiedy pierwszy raz dane było mi go ujrzeć, nie wiedziałam jeszcze, że to on. Od razu przykuł moją uwagę, mimo, że wyglądał normalnie. Może to przez to jak na mnie patrzył, tak jakbym była nieprawdziwa i miała zaraz zniknąć. A może to wina jego uśmiechu, który wyglądał jakby był moim złudzeniem, przez to jak chwilowy był. Ewentualnie mogła być to sprawka idealnie białych butów mimo panującej paskudniej pogody. Chociaż dziwniejszy był fakt, że po prostu tak staliśmy, wpatrując się w siebie, co nie wywołało u mnie dyskomfortu, a wręcz przeciwnie. Czułam się tak, jakbym go znała, jakby miał już jakąś część mnie.
Później wszystko potoczyło się szybko. Poznanie się, które na początku było miłe, ale z czasem stało się drogą do przepaści. Relacja, która zmieniła nasze życie i przyniosła wiele burzliwych kłótni, czułych momentów i rozpadów. To nie wróżyło nic dobrego, ale zawsze sięgaliśmy coraz niżej i głębiej, aż w końcu przepadliśmy. Tak minęły tygodnie, miesiące, a nawet lata. A później już nie było nic.
Bo kiedy tym razem odszedł, jak miał w zwyczaju, myślałam, że wróci. Ale nie wrócił. A wiec minęły trzy lata.
Trzy lata naszej rozłąki.
https://www.wattpad.com/story/356812796?utm_source=ios&utm_medium=link&utm_content=story_info&wp_page=story_details&wp_uname=neptuniasta&wp_originator=32FVj9cKg4SaNqUi583Nb20aRfxzfDpqbT7YrDCGC9xwEM%2B6m0X0QUbwUXJbj45I9F9BAtG%2FNLeOWSer1Ze2413qAgoVbnP40OwMk6XblDZ9oJ6P1yYyAPh57ZZUhwM0