BlackGirl1844

Coraz bardziej dość mam, coraz mniej już siły
          	I me wszystkie myśli  już się pogubiły.
          	
          	Coraz więcej ludzi patrzących ukosem
          	Czy to oni zaważą już nad moim losem?
          	
          	Coraz mniej już marzeń,  po cóż skoro  one
          	 Są już jako cienie, piękne,
          	 lecz  przyćmione.
          	
          	I ja tak  tu stoję. Wyblakła, zgnieciona
          	I na pastwę życia tak pozostawiona.
          	
          	

BlackGirl1844

@ - melancholik-
          	   Wrażliwa? Ah, nie wiem. Może to prostsze, i psuję się sama , jak wciąż pogłębiana przez nas samych rana, co przypomina nam tylko te chwile, te nie pożądane i wciąż, jakże mile, rozsadza od środka. I wracają wspomnienie, wciąż nie przegnane, a przez nas aż za dobrze zapamiętane.
Reply

BlackGirl1844

@ melancholik
          	   Trudne to zadanie ,
          	  Choć wierzę że się uda, o jednym Ci powiem
          	     Poznać mnie nie łatwo, jestem tak jak książka, choć stron mam tysiące, nie wszystkie prawdziwe.
          	  Jedne są na na pokaz, te - zawsze fałszywe.; Przy tekstach niektórych uśmiechniesz się mile, lecz czekaj jeszcze, bo już Ci za chwilę uśmiech przerodzi się w strach i zdziwienie. Niektóre te strony to czyste milczenie, inne- krzyk głuchy, lub szept słów na boku. I nigdy tu nie wiesz, co czeka Cię w mym mroku.
          	     Bywa, ze strony zostały wyrwane i głęboko już w mych czeluściach schowane.  Czy odnajdziesz je jeszcze ? Czy pojmiesz znaczenie ? Czy raczej tę książkę rzucisz w zapomnienie?
          	  Ja wciąż mam nadzieję, że ktoś pozna, odnajdzie, że zdobędzie się w końcu na to zrozumienie.
          	  
          	      Już zaraz zamilczę, lecz jeszcze przypomnę, że diabły do aniołów bywają podobne...
          	  
Reply

_Melanik

@ BlackGirl1844 
          	  
          	  Może jednak nie osamotniona
          	  Może nie aż tak zraniona
          	  Pomogę Ci się odnaleźć
          	  I w pięknej krainie się znaleźć
          	  Nie bój nie, kiedyś będzie lepiej
          	  Nigdy nie nastawiaj się, że znów będzie gorzej
          	  I pewnie sobie myślisz "kto ci to mówi? Przecież sama z bólem się trudzi"
          	  I masz rację, jednak czymś takim ta osoba gardzi
          	  Jesteś jak anioł, zbyt delikatna by żyć
          	  Wrażliwa, przez co w ciemności chcesz z bólu wyć
          	  Ah czy to prawda? Za mało cię jednak znam
          	  Ale może kiedyś lepiej cię poznam
Reply

BlackGirl1844

Coraz bardziej dość mam, coraz mniej już siły
          I me wszystkie myśli  już się pogubiły.
          
          Coraz więcej ludzi patrzących ukosem
          Czy to oni zaważą już nad moim losem?
          
          Coraz mniej już marzeń,  po cóż skoro  one
           Są już jako cienie, piękne,
           lecz  przyćmione.
          
          I ja tak  tu stoję. Wyblakła, zgnieciona
          I na pastwę życia tak pozostawiona.
          
          

BlackGirl1844

@ - melancholik-
             Wrażliwa? Ah, nie wiem. Może to prostsze, i psuję się sama , jak wciąż pogłębiana przez nas samych rana, co przypomina nam tylko te chwile, te nie pożądane i wciąż, jakże mile, rozsadza od środka. I wracają wspomnienie, wciąż nie przegnane, a przez nas aż za dobrze zapamiętane.
Reply

BlackGirl1844

@ melancholik
             Trudne to zadanie ,
            Choć wierzę że się uda, o jednym Ci powiem
               Poznać mnie nie łatwo, jestem tak jak książka, choć stron mam tysiące, nie wszystkie prawdziwe.
            Jedne są na na pokaz, te - zawsze fałszywe.; Przy tekstach niektórych uśmiechniesz się mile, lecz czekaj jeszcze, bo już Ci za chwilę uśmiech przerodzi się w strach i zdziwienie. Niektóre te strony to czyste milczenie, inne- krzyk głuchy, lub szept słów na boku. I nigdy tu nie wiesz, co czeka Cię w mym mroku.
               Bywa, ze strony zostały wyrwane i głęboko już w mych czeluściach schowane.  Czy odnajdziesz je jeszcze ? Czy pojmiesz znaczenie ? Czy raczej tę książkę rzucisz w zapomnienie?
            Ja wciąż mam nadzieję, że ktoś pozna, odnajdzie, że zdobędzie się w końcu na to zrozumienie.
            
                Już zaraz zamilczę, lecz jeszcze przypomnę, że diabły do aniołów bywają podobne...
            
Reply

_Melanik

@ BlackGirl1844 
            
            Może jednak nie osamotniona
            Może nie aż tak zraniona
            Pomogę Ci się odnaleźć
            I w pięknej krainie się znaleźć
            Nie bój nie, kiedyś będzie lepiej
            Nigdy nie nastawiaj się, że znów będzie gorzej
            I pewnie sobie myślisz "kto ci to mówi? Przecież sama z bólem się trudzi"
            I masz rację, jednak czymś takim ta osoba gardzi
            Jesteś jak anioł, zbyt delikatna by żyć
            Wrażliwa, przez co w ciemności chcesz z bólu wyć
            Ah czy to prawda? Za mało cię jednak znam
            Ale może kiedyś lepiej cię poznam
Reply

BlackGirl1844

Tak właśnie wlokę się przez  życie 
          Choć nie chcę, bo dla mnie to bycie 
          Wciąż rozpędzone, lecz dawno skreślone
          Ucieka, niczym zwierzę spłoszone.
          
          Ulatnia się ze mnie, ucieka  i gna
          Aby nie wrócić i zepsuć co się tylko da.
          A Oni wciąż patrzą, śmieją się i krzyczą
          Lecz płaczu i ryku mego nie usłyszą.
          
          Zmieniłaś się - rzekną
           gdy we mnie znów pękną
          Kolejne części zranione, tak jak
          Pragnienia nigdy nie spełnione.
          

BlackGirl1844

Gdy Piszesz, oddajesz chwile
          I życie uśmiecha się mile
          Choć masz go dość
          Chowasz się więc zaraz 
          We wnętrzu Istnienia
          Gdzie miejsce jest na Twe pragnienia  
          Gdzie życie Twe ma byt
          Czy ktoś Cię dostrzeże?
          Czy przyjdzie i zabierze
          Cię do miejsca życia
          I prawdziwego bycia?
          
          
          
          

_Melanik

@ BlackGirl1844 
            
            I wołasz, niemo jednak
            Czy ktoś odbierze to jak znak?
            Płaczesz, jednak się uśmiechasz
            A tak naprawdę od środka zdychasz
            Walczysz, jednak bez broni
            A strach cię w ślepy zaułek goni
            Piszesz, jednak słowa w kartkę wsiąkają
            Czyżby sensu nie mają?
            Szepczesz, jednak nikt nie słyszy
            Słyszą jedynie jak ktoś po wuefie dyszy
            Zwijasz się w kłębek
            Gdy ostry nóż jest wbijany w twój pępek
            Ironia życia jest prosta
            Tak jak zrobienie trzy latkowi szacha i mata
            Jeden ginie, jeden się rodzi 
            Jeden ma bogactwo, inny się w pracy brudzi
            Jeden się śmieje, drugi płacze
            Jeden z samotności umiera, a innemu serce z miłości kołacze
            Jeden na flecie gra ode do radości 
            A inny prosi i pyta czy ktoś go w domu swym ugości
            A ja piszę ten wierszyk specjalnie dla ciebie
            Byś wiedziała że ludzią nie jest dane życie w niebie 
            
Reply

BlackGirl1844

Gdy w tłumie ciszy już nie słyszysz 
          Tam uciekasz
          I wnet już tylko tam przebywasz
          I tam się chowasz
          Miejsce to niedostępne jest dla innych
          Dla nieuważnych zamknięte
          Na dnie swej duszy klucz trzymasz
          I tylko Ty znasz drogę