Okej, jednak mam opis już teraz i nawet napisałam już pierwszy rozdział haha.
Chyba każdy z nas tworzy sobie scenariusze w głowie oparte na naszych ulubionych książkach, serialach, filmach?
Vivienne Mooncrest, szesnastoletnia wolontariuszka pracująca w domu spokojnej starości pewnego popołudnia idzie korytarzem budynku by zaopiekować się dosyć dziwnym ale i charyzmatycznym staruszkiem który kocha opowiadać wymyślone bajki. Jednakże czy to na pewno są bajki? Zatrzymuje się widząc trzy postacie, halucynacje? Przecież to nie może być prawda, trzech bohaterów jej ulubionej serii stoi przed drzwiami przez których miała wejść. Śmieje się do siebie kręcąc głową, to nie możliwe. Słysząc odgłosy cała trójka odwraca się w jej stronę a ona zamiera w bezruchu. To prawda.
Co się stanie później?