Jezu ja się ide zabić... Budzę się o 4 w nocy bo mnie boli gardło. No to się napiłam. Gdy odstawiałam szklankę, to postawiłam ją delikatnie na książce przez co ta się przewróciła. Gdy woda się rozlała, ja przez przypadek zrzuciłam telefon (co sprawiło że popsułam ładowarkę bo się wygięło no wiecie to co się podpina do telefonu). Oczywiście jeszcze zrzuciłam okulary (które miałam wcześniej uskzodzone. Dokładniej to odpadał mi ten jeden bok, bo się śrubka nie trzymała i odpadała. Ten bok mi co chwila odpada. Wczoraj na przykład odpadł mi tuż przed dzwonkiem i musiałam to szybko naprawić, czyli przyłożyć ten bok do tego ze szkłami i włożyć śrubkę). Jak spadły to się oczywiście rozwaliły i bok wraz ze śrubką wpadł pod łóżko. Ponad pół godziny starałam się wyjąć przynajmniej bok spod łóżka. W końcu się udało. Śrubki nie miałam więc próbowałam jakoś skleić taśmą. Też minęło z jakieś 0,5h zanim mi się udało to skleić tak żeby się w miarę możliwości trzymało. O i jeszcze wtedy się okazało, że mój telefon całą noc się nie lądował. Podsumowując:
Szkody - uszkodzona ładowarka, popsute okulary, zjebany dzień + moje doświadczenia życiowe
Wniosek: mieć większy porządek na stoliki nocnym, książki trzymać gdziekolwiek indziej, niż na stoliku