Hej hej
Tak, ja nadal żyje (sam się w uj dziwie)
Napisał bym ten rozdział, nawet teraz
Lecz nie jestem w stanie tego psychicznie zrobić
I dosłownie siedzę na schodach (kto wie jak wygląda harcówka ten wie) i ryczę
Moi znajomi mnie odrzucili i jakbym teraz wyszedł to by pewnie ogarneli po dłuższej chwili
Jedynym ziomkiem który się o mnie martwi to Bartek - słyszę go z dołu jak sie ,,bije" z nimi i cały czas powtarza:
Idź ktoś sprawdź co z Kenmą etc
Bartek jeśli to widzisz jesteś najlepszy <3
Wiec niestety nie jestem w stanie wam nic napisać i sam jestem na siebie za to cholernie zły
Przepraszam