Dobra ale teraz tak konkretnie...
Dzisiaj był pierwszy dzień szkoły po feriach i coś czułem, że mam przesrane. Myślałem sobie że na okienku pójdę do biblioteki i sobie książkę wypożyczę, to mnie podtrzymywało na duchu. Bibliotekarka się ucieszyła na mój widok i wypożyczyła mi książkę, ktorą dla mnie specjalnie zamówiła, czyli Złodziejkę Książek. Oprócz tego wziąłem też Syna Neptuna bo co mi się stanie.
No i dzisiaj babka od geografii wręczyła nam sprawdziany, jakimś cudem dostałem piątkę. No i tam będziemy jeszcze robić pracę grupową o mniejszościach etnicznych czy czymś. Akurat moja grupa przerabia Romów, a ja powiedziałem, że mogę się jakoś przebrać, tak to nawet długą spódnicę założę bo w sumie lubię takie fancy ubrania.
Jeszcze na Polaku zdawałem wiersz na pamięć, chyba będzie jakaś 4-
No i dwie piątki z Niemca za kartkówkę i pracę na lekcji.
W tym tygodniu mam 3 sprawdziany, no i jak ja to przeżyję Boże drogi :(
Trochę taki vent ale ostatnio nie wiem o czym pisać. A czasem po prostu jestem zwyczajnym nonamem co książki nawala byle jak, więc żeby coś opowiedzieć o sobie. Nikt nie pytał.
A jak u Was?
