ColorCrusade

Chyba uciekam z Wattpada <3

ColorCrusade

Dzisiaj prawie się rozpłakałam ponieważ w końcu przełamałam moją pisarską blokadę i napisałam porządny fragment tekstu. Wydaje mi się, że w końcu znalazłam złoty środek dla mojego pisania i kończenia opowieści, ale nie jestem jeszcze w 100% pewna czy na dłuższą metę będzie to wygodne. Pożyjemy zobaczymy, na chwilę obecną trzymajcie kciuki żebym napisała w końcu rozdział 4.

ColorCrusade

Pot spływał strugami po moich plecach. Mięśnie ud i łydek powoli odmawiały posłuszeństwa. Biegłem dalej. Dawałem z siebie wszystko. Miałem wrażenie, że po prostu umrę. Właściwie nie byłem pewny czy w tamtym momencie moje życie się nie kończyło. W końcu nieznane są wyroki, nie znasz dnia ani godziny i tak dalej.
              Podeszwy sportowych butów miarowo zderzały się z chodnikiem. Miasto było pełne samochodów. Dokładnie tak jak moja głowa różnorakimi myślami. 
          Olga.
          Olga.
          OLGA.
          -Cholera!
              Przyspieszyłem kroku. Nie podam się, nie poddam się. Nie przez nią.
              Mógłbym odrąbać sobie łeb, byleby tylko pozbyć się tej dziewczyny z mojej głowy. 
          Dlaczego? Dlaczego musiała to zrobić?
              Skupiłem się na odgłosach miasta jednocześnie będąc w zupełnie innym miejscu. 
              Miasta zawsze mnie uspokajały. Uwielbiałem to, że zawsze otaczały mnie jakieś dźwięki. Muzyka była moim życiem. Niezależnie od tego skąd płynęła. 
          TAK WŁAŚNIE POPRAWIAM BCJN SZYKUJE SIĘ AKTUALIZACJA!

ColorCrusade

Nigdy nie wiem co przyniesie nam los. Niezależnie od tego co chcielibyśmy osiągnąć w przyszłości nasza historia została już napisana wraz ze stworzeniem świata. Mimo wszystko próbujemy. Staramy się wyrwać więzom, które boleśnie zaciskają się wokół naszych ciał. Idziemy pod górę, wspinamy się do ostatniej kropli krwi płynącej z rozdartych kolan i dłoni. Chcemy pokonać nasz los, bo niezależnie od tego jak wiele nam da my i tak chcemy więcej, lepiej, inaczej.