Polska 1: 1 Hiszpania
Euforia, radość poczucie tego, że wszystko jest możliwe. Tak mogę opisać swoje odczucia, po tym, co dziś się zdarzyło. Piłkarsko byliśmy gorsi od Hiszpanii: wolniejsi, słabsi w konstruowaniu akcji, mniej pewni. Nie można jednak powiedzieć, że nie zasłużyliśmy na to zwycięstwo: biegaliśmy, wykorzystaliśmy jedną z nielicznych dobrych akcji, wystarczyło dobrze dograć i Lewandowski mógł pokazać, czemu należy się go obawiać. Wiecie co by się stało gdyby Hiszpanie, tak dokładnie dogrywający piłkę mieli takiego lisa pola karnego jak Lewy, bo ja nie heh. Mam nadzieję, iż to początek końca, nasz Stalingrad remis, który wywalczony i obroniony da nam wiarę w swoje umiejętność. Mówiono o meczu z Hiszpanią jako, o meczu, o wszystko... Nie wiem, więc jak nazwać czekający nas mecz ze SZWECJĄ, ale wiem, że nasi dadzą z siebie wszystko. Do boju Biało-Czerwoni, po zwycięstwo!