Przepraszam, że tyle nie pisałem, ale nie miałem chęci nawet do życia. Teraz też nie mam :)
Co u mnie? Jak zwykle. Przez jedną osobę wszystko się wali, a teraz kilka innych próbuje to ze mną poskładać.
Ogólnie pokłóciłem się z przyjacielem. Miałem do niego jechać, ale nie miałem pieniędzy. On się wkurzył i zaczęliśmy się kłócić. Teraz boje się do niego odezwać...
Poza tym to jestem na diecie, ale narazie to tylko taki wstępny miesiąc. Od następnego poniedziałku zacznę bardziej rygorystycznie jeść.
Dziękuje za pomoc w życiu Milenie i Zosi oraz Alanowi. Pomagacie mi jak nikt <3