dziś poznałem starszego pana, grającego na gitarze w parku przy plaży.
opowiedział mi o swoim rozwoju: brał udział w lekcjach, uczył się z książek, dołączył do opery, aby skończyć na ławeczce, wciąż znajdując błędy w perfekcji.
życie wiele go nauczyło, co koniecznie chciał mi przekazać, ale jedną rzecz udało mu się we mnie zbudzić: pasję do muzyki. może w końcu się skuszę na kupienie gitary.